Szczecińska delegacja, kierowana przez prezydenta Piotra Krzystka, dziś i jutro będzie uczestniczyć w Liverpoolu w
dorocznej konferencji STI, organizacji szkolącej młodych żeglarzy. Spotkanie prezydent Szczecina chce też wykorzystać do promowania miasta i zachęcania kapitanów i armatorów największych żaglowców do
odwiedzania miasta. Niestety, jedzie głównie z dobrym słowem, bo na przygotowanie konkretów zabrakło czasu.
W dorocznych konferencjach Sail Training International biorą udział kapitanowie i armatorzy
największych żaglowców, a także władze miast przyjmujące jednostki w czasie regat. Tegoroczny program przewiduje m.in. warsztaty na temat marketingu, obsługi floty, załóg, a także gości. Zgodnie z
zapowiedziami magistratu, Szczecin chce promować na spotkaniu program "Przyjazny Port". Jego głównym założeniem jest przejęcie przez budżet miasta kosztów pobytu wielkich żaglowców w mieście. Z kasy
gminy pochodziłyby opłaty postojowe, pieniądze na prąd dla jednostek i obsługę agencyjną. Program, według szacunków magistratu, ma kosztować około 100 tys. zł rocznie. Żeby jednak program nie był tylko
pustosłowiem, potrzebna jest uchwała Rady Miasta. A tej, mimo zapowiedzi Krzystka o wrześniowym terminie uchwalenia, wciąż nie ma.
- Kiedy uchwała zostanie podjęta, nie ma znaczenia - upiera się
prezydent Szczecina. - Przecież żaglowce zaczną przybijać do szczecińskich nabrzeży dopiero w nowym sezonie. Do tego czasu gwarantuję, że prawo będzie obowiązywać.
Przeszkodą w skierowaniu projektu
uchwały pod obrady Rady Miasta jest, zdaniem Krzystka i jego podwładnych, nieuregulowany stan nabrzeży przy Wałach Chrobrego.
- Stosunki prawne w tym rejonie są niezwykle skomplikowane i trze-ba czasu,
by je rozwikłać - twierdzi Piotr Krzystek. - Naszym celem jest doprowadzenie do sytuacji, w której całe nabrzeże będzie znajdowało się w gestii miasta.
Prezydent potwierdza, że jest gotów wykupić
nieruchomości z rąk obecnych właścicieli bądź zaproponować im wymianę na inne grunty.
* * *
Armatorzy żaglowców trasy rejsów planują z wyprzedzeniem. Jeśli którykolwiek postanowi zweryfikować
słowa prezydenta z realiami dziś obowiązującymi, czeka Szczecin blamaż w hermetycznym świecie żeglarzy. Zamiast promocji, będzie kompromitacja.