"Grupa Donbas może przejąć Stocznię Gdańską. Zdaniem Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, transakcja ta
nie wpłynie negatywnie na konkurencję na rynku" - poinformowała nas Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.
Ukraińska spółka prowadzi działalność na rynkach wyrobów hutniczych, a także koksu i
produktów węglopochodnych. Transakcja ma doprowadzić do uzyskania przez ISD Polska (Donbas) ponad 80 proc. akcji w Stoczni Gdańskiej. Zdaniem prezesa UOKiK, wejście Donbasu w stocznię nie doprowadzi do
ograniczenia konkurencji, "w szczególności przez powstanie lub umocnienie pozycji dominującej na rynku".
Przypomnijmy, że wokół prywatyzacji gdańskiej firmy toczy się spór. Niedawno kilkuset jej
pracowników manifestowało na terenie zakładu i pod Pomorskim Urzędem Marszałkowskim. Obawiali się bowiem, że nowa ekipa rządowa wstrzyma bądź opóźni proces prywatyzacyjny zakładu. "Chcemy nowoczesnej
stoczni i europejskich zarobków", "Liberałowie, łapy precz od stoczni", "Złodzieje wracają do gry" - skandowali wtedy stoczniowcy.
Gdy w tamtejszej firmie sytuacja zdaje się przejaśniać,
wciąż nie wiadomo, kiedy zostanie sprywatyzowana stocznia produkcyjna w Szczecinie. Jak informowaliśmy, sytuacja w firmie może się skomplikować, gdyż wciąż nie udaje się zakończyć renegocjacji kontraktów
z wszystkimi armatorami. Takie renegocjacje umożliwiłyby zmniejszenie strat przedsiębiorstwa na budowanych statkach. W Stoczni Szczecińskiej Nowej czekają też na powstanie nowego rządu i zapowiedź
przyszłej polityki państwa względem branży - czy będzie ona kontynuacją koncepcji RS (prywatyzacja spółek osobno), czy też się zmieni.