W czwartek po południu wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz podpisał decyzję o całkowitym
udostępnieniu przeprawy promowej w centrum Świnoujścia. Możliwe jednak, że nie będzie to koniec półtorarocznego sporu pomiędzy administracją rządową a świnoujskim samorządem. Ten ostatni sygnalizuje, że
decyzję może zaskarżyć.
Wojewoda zachodniopomorski już raz udostępnił, promy "Bielik" kierowcom spoza Świnoujścia. Było to wiosną ubiegłego roku, gdy uchylił zarządzenie prezydenta Świnoujścia
Janusza Żmurkiewicza w sprawie uprzywilejowania mieszkańców kurortu na przeprawie "Centrum". Szybko jednak okazało się, że interwencja wojewody jest spóźniona, bo ma on prawo uchylać wprowadzone przez
samorząd lokalne przepisy tylko przez rok od ich uchwalenia, a tymczasem w przypadku organizacji ruchu na śródmiejskiej przeprawie ten okres był dłuższy.
Przez kolejne miesiące po-między wojewodą a
prezydentem Świnoujścia trwała przepychanka prawna. Pierwszy wydawał zalecenia pokontrolne, drugi składał na nie zażalenia. Pierwszy nakazywał unieważnienie identyfikatorów uprawniających do wjazdu na
pokład "Bielika", drugi odwoływał się do ministra transportu. Tym razem wojewoda sięgnął po inne możliwości prawne. Wydał decyzję, od której nie przysługuje odwołanie.
- Oznacza to, że musi zostać
ona wprowadzona w życie z chwilą dostarczenia decyzji. Sądzę, że nastąpi to w poniedziałek - powiedział Piotr Pieleszek z biura prasowego wojewody.
Co na to prezydent Świnoujścia? Na razie nie chce
szerzej komentować sprawy do czasu otrzymania decyzji wojewody.
- Dziś dziennikarze wiedzą w tej sprawie więcej niż ja. Gdy zapoznamy się z decyzją, rozważymy wszystkie możliwości prawne utrzymania
obecnych regulacji na przeprawie "Centrum" - powiedział Janusz Żmurkiewicz.