Terminale kontenerowe, w coraz większym stopniu, przejmują przeładunki towarów chłodzonych i mrożonych od
tradycyjnych baz służących do ich obsługi, funkcjonujących w polskich portach. Jeszcze tylko owoce południowe i - do pewnego stopnia - ryby opierają się tej tendencji, gdyż przywożone są do portów
specjalistycznymi statkami, w dużych często partiach. Brak własnych urządzeń do przeładunku pojemników w poszczególnych bazach, sprawia że ładunki przechodzące przez chłodnie gdyńskiego Dalmoru czy
świnoujskiego Euro Terminalu trafiają tam, lub są stamtąd dalej ekspediowane, via Bałtycki Terminal Kontenerowy czy terminal VGN [patrz: teksty na str. 9-12). Każdy z istniejących w polskich portach
terminali kontenerowych posiada pewną liczbę "gniazd" - stanowisk, w których pojemniki z chłodzonymi ładunkami mogą oczekiwać na dalszą ekspedycję - w głąb kraju lub za morze. Tych stanowisk wkrótce
jeszcze przybędzie, gdyż w nowym Deepwater Container Terminal w Gdańsku, który ruszy na początku października br., będzie ich 336; zapewne jakaś ich liczba znajdzie się również w terminalu budowanym na
Ostrowie Grabowskim w Szczecinie.
Dane za pierwsze półrocze (patrz: tabela), dotyczące przeładunków kontenerów chłodniczych obsłużonych w tym okresie w terminalach wskazują, że ich liczba wzrastała
bardzo szybko, zwłaszcza w eksporcie. Tegoroczne obroty okażą się najprawdopodobniej rekordowe.