Duńczycy chcieliby bezkonfliktowo rozwiązać podział wód wokół Arktyki. Problem jest pilny, bo w związku z ocieplaniem
się klimatu i ustępowaniem lodów, dostęp do bogactw naturalnych będzie łatwiejszy.
Rząd duński wystąpił więc z inicjatywą zwołania międzynarodowej konferencji zainteresowanych tym państw. Proponuje się
zebrać w maju przyszłego roku na Grenlandii.
Minister spraw zagranicznych Danii wraz z przewodniczącym władz autonomicznych Grenlandii wysłali listy do szefów dyplomacji Kanady, Norwegii, Rosji i USA.
Gospodarze chcieliby, aby doszło do wstępnego porozumienia na temat pokojowego podziału między pięć państw obszarów mórz polarnych włącznie z biegunem północnym.
- Nie może być tak, że podział ten
nastąpi na zasadzie, kto pierwszy zatknie gdzieś tam flagę lub pośle swego ministra obrony na wyspę Hans - oświadczył Per Stig Moller, szef duńskiej dyplomacji, nawiązując do dwóch spektakularnych akcji
przeprowadzonych w rejonie arktycznym.
Jak przypomina PAP, chodzi o umieszczenie przez Rosjan narodowej flagi na dnie pod biegunem północnym oraz symboliczną wizytę kanadyjskiego ministra obrony na
maleńkiej wysepce arktycznej, na którą Kanada wysłała swoje wojsko, choć pretensje rości sobie do niej Dania. Kanadyjczycy zapowiedzieli również budowę bazy wojskowej na Ziemi Baffina, by w ten sposób
podkreślić swe prawa do rejonu bieguna północnego.
Według geologów, niedostępna dotąd Arktyka kryje na swoim dnie ogromne zasoby bogactw naturalnych - głównie ropy i gazu. Roszczenia do tych obszarów
mają także USA i Norwegia.