Bruksela przygląda się polskiej Ustawie o podatku tonażowym. Może się okazać, że obdarowano nim zbyt dużą liczbę
podmiotów gospodarczych. Nowe przepisy powstały za byłego już ministra Rafała Wiecheckiego, który kierował resortem gospodarki morskiej. Miały być jednym z elementów prawa, które ma zachęcić krajowych
armatorów do powrotu pod biało-czerwoną banderę.
Ustawa o podatku tonażowym została uroczyście podpisana przez prezydenta RP latem ubiegłego roku, a w życie miała wejść z początkiem 2007 r. Na razie
jednak muszą ją zbadać unijni urzędnicy, ponieważ dotyczy również wspólnotowego rynku.
Jak poinformowała Komisja Europejska w środowym komunikacie, rozpoczęto formalne postępowanie wyjaśniające w
sprawie niektórych przepisów tej ustawy. Przypomnijmy, że prawo to pozwala armatorom podlegającym opodatkowaniu w Polsce na zmianę podstawy opodatkowania zysków z działalności na formę ryczałtową.
Przedsiębiorstwa spełniające kryteria mogą wybrać podatek tonażowy liczony od pojemności netto statku. Dotychczas obciążone były podatkiem dochodowym od przedsiębiorstw. System ma obowiązywać 10 lat.
Komisja Europejska przypomina, że wytyczne Unii w sprawie pomocy państwa dla transportu morskiego przewidują możliwość uznania przez nią wprowadzenia podatku tonażowego za zgodny z zasadami wspólnego
rynku. Jednak
system przewidziany przez Polskę różni się pod wieloma względami od systemów tego rodzaju zatwierdzonych wcześniej przez KE". Dlatego Bruksela musi zbadać ustawę i stwierdzić, na czym
polegają różnice.
Pod lupę wzięto więc zapisy mówiące o objęciu podatkiem tonażowym osób fizycznych lub prawnych podlegających opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Szczególnie
eksperci chcą się przyjrzeć możliwości odliczania składki na ubezpieczenia społeczne od podatku i kwoty na ubezpieczenia zdrowotne od podstawy opodatkowania.
Bruksela przyjrzy się również czasowi
trwania tej formy opodatkowania i porówna to z innymi systemami prawnymi w Europie. Wreszcie urzędnicy zbadają "nieograniczone objęcie podatkiem statków". Chodzi o te jednostki, w których armator nie
zapewnia jednocześnie trzech funkcji - handlowej, technicznego zarządzania oraz zarządzania załogami.
Bruksela kwestionuje również objęcie podatkiem tonażowym holowników, pogłębiarek- "nawet jeśli
świadczą usługi transportu morskie-go przez mniej niż połowę czasu pracy w roku obrotowym".