Czterdzieści kutrów protestowało wczoraj na redzie kołobrzeskiego portu przeciwko zakazowi połowu dorszy na Bałtyku
Wschodnim, jaki na Polskę nałożyła Unia Europejska. To ponad połowa jednostek mniej niż zapowiadano. W tym czasie minister gospodarki morskiej starał się w Brukseli przekonać do cofnięcia zakazu, ale Joe
Borg, komisarz ds. rybołówstwa, pozostał nieugięty.
Inicjatorzy wczorajszego protestu na redzie zapewniali, że kutrów będzie co najmniej sto. Rybaków na molo wspomagali pracownicy sektora
przetwórczego. Podobne akcje przeprowadzono także w Ustce i Gdyni. Dopingowany przez nich pojechał wczoraj do Brukseli minister gospodarki morskiej Marek Gróbarczyk. Rozmawiał o zakazie z Joe Borgiem,
komisarzem ds. rybołówstwa. Według piątkowych zapowiedzi wiceministra Grzegorza Hołubka, miał przedstawić argumenty, jakich polski rząd nigdy nie używał.
Joe Borg nie zgodził się jednak na anulowanie
swojej decyzji z 9 lipca, co potwierdza Krzysztof Gogol, rzecznik prasowy ministra gospodarki morskiej: - Co do samego rozporządzenia 804 o zakazie połowu dorsza do końca roku, komisarz Borg nie zmienił
swojego zdania i zaapelował, aby Polska jako członek Unii Europejskiej zakaz ten respektowała.
Minister Gróbarczyk liczy jednak, że dokumenty, które przekazał Borgowi, wpłyną na zmianę decyzji. Na
pytanie dziennikarzy, czy polscy rybacy mają respektować zakaz, który obowiązuje od 15 września, szef resortu powiedział: -Na dzień dzisiejszy obowiązuje zakaz. My nie szczędzimy wysiłków, żeby go cofnąć.
Wydaje mi się, że wzbudziliśmy wątpliwości w komisarzu Borgu.
Jak informuje Gogol, podczas rozmów ustalono, że do końca tego tygodnia komisarz Borg zapozna się z treścią dokumentów i w przyszłym
tygodniu podczas telekonferencji, wyrazi swoje zdanie na ten temat. - Ustalono też, iż komisarz Borg zwoła serię spotkań roboczych ministrów odpowiedzialnych za rybołówstwo wszystkich krajów nadbałtyckich
UE. Ich celem byłoby przyjęcie wspólnej polityki dotyczącej połowów dorsza i innych ryb na Bałtyku - dodaje rzecznik ministra.
Mireille Thorn, rzeczniczka Borga, przypomniała, że obowiązkiem polskich
władz jest pilnowanie, czy rybacy przestrzegają zakazu połowu. Inaczej musimy liczyć się z odpowiedzialnością przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu. Thorn wykluczyła też w najbliższym czasie
przyjazd Borga do Polski z powodu napiętego terminarza.
Niewykluczone, że zakaz połowu dorsza zostanie przedłużony na cały 2008 rok. KE bazując na danych, które uważa za solidne, nie zamierza zmieniać
decyzji. Polacy twierdzą, że dane o ilości dorszy w Bałtyku są zafałszowane, a ryb jest