Czy nasi urzędnicy przekonają Brukselę do pozostawienia polskich rybaków w spokoju? Optymistą jest Grzegorz Hałubek,
jeszcze do niedawna rybak, a obecnie wiceminister gospodarki morskiej, któremu podlegają sprawy rybołówstwa.
Jako prezes Związku Rybaków Polskich Hałubek słynął z ostrych ripost na zarzuty urzędników
Komisji Europejskiej obwiniającej głównie Polaków o znaczne przeławianie ławic dorsza w Bałtyku. Twierdził on, że ryb jest dosyć, tylko unijne statystyki kłamią, bo od wielu lat opierają się na
zafałszowanych przesłankach i danych. Był jednym z sygnatariuszy listu do ministra gospodarki morskiej z apelem o nieprzestrzeganie zakazu połowu tej ryby, który w lipcu wydała Bruksela.
Teraz, będąc
już decydentem, obiecuje, że rząd podejmie decyzje zmierzające do „uratowania polskiego rybołówstwa". - To plan na wypadek, gdyby negocjacje z Komisją Europejską dotyczące kwot połowowych na
Bałtyku nie przyniosły żadnego rezultatu - poinformował w czwartek w Sejmie.
Przypomnijmy, że tydzień temu Komisja Europejska zaproponowała kolejne, a do tego radykalne, zmniejszenie kwot połowowych
dorsza na Bałtyku. Ponownie tłumaczy to katastrofalnie niskim stanem zasobów tej smacznej ryby - zarówno na akwenie wschodnim, jak i zachodnim Bałtyku. Bruksela proponuje, by w przyszłym roku kwota na
Bałtyku Wschodnim (od portu w Darłowie na wschód) została zmniejszona o 23 proc, z obecnych 40,8 tys. ton do 31,5 tys. ton, zaś na Bałtyku Zachodnim (na zachód od Darłowa) - o 33 proc, z 26,7 tys. do 17,9
tys. ton.
Wiceminister Hałubek jest optymistą. Jak poinformowała PAP, odpowiadał w Sejmie na pytania Rafała Wiecheckiego (LPR), odwołanego ministra gospodarki morskiej. Dotyczyły one sytuacji polskiego
rybołówstwa bałtyckiego. Wiceszef resortu stwierdził, że na zaproszenie premiera Kaczyńskiego przyjedzie unijny komisarz ds. rybołówstwa Joe Borg.
Hałubek podkreślił, że rząd jest zdeterminowany, by
uratować polskie rybołówstwo. - Istotą negocjacji będzie przekonanie Komisji Europejskiej do wycofania zakazu, a Komisja zastosuje specjalny tryb wycofania zakazu jako niesprawiedliwego i dyskryminującego
polskich rybaków - tłumaczył.
Wiceminister nie ujawnił, jakie decyzje podejmie rząd dla ratowania branży, gdyby jednak rozmowy zakończyły się fiaskiem.
- Najpierw argumenty, a później decyzje -
dodał. Zwrócił uwagę, że z pomocą polskim rybakom przyszedł Parlament Europejski, który skrytykował zasady kwotowania połowów w UE.