Przedstawiciele amerykańskich funduszy inwestycyjnych zaprezentowali wczoraj swój pomysł na zagospodarowanie
szczecińskiej Łasztowni i lotniska Dąbie. Miałyby tam powstać mieszkania, hotele, park rozrywki i tysiące metrów kwadratowych powierzchni handlowej, a suma inwestycji przekroczyłaby 7 miliardów dolarów.
Na razie jednak czekają na reakcją władz Szczecina.
- Dotąd nie dyskutowaliśmy z miastem naszych koncepcji - mówi Ken Schwartz, dyrektor zarządzający Global 4 Developments. - Nie patrzyliśmy też na
inne koncepcje, które powstały w związku z tymi miejscami. Czasem jest dobrze, by projektant usiadł przed pustą kartką i zaproponował coś całkowicie autorskiego. Ostatnie 2 miesiące spędziliśmy z
partnerami na projektowaniu i wyliczaniu najlepszego, naszym zdaniem, sposobu wykorzystania zarówno Łasztowni, jak i terenu lotniska Dąbie.
Global 4 Developments to konsorcjum firm
architektonicznych i doradczych. Niektóre z nich istnieją na rynku nawet 20 lat i uczestniczyły w przygotowaniu inwestycji np. dla Microsoftu, Della czy Pepsico. Przedstawiciele konsorcjum zapewniają, że
są już po wstępnych rozmowach z funduszami inwestycyjnymi na temat finansowania przedsięwzięcia i twierdzą, że przygotowana przez nich koncepcja została przyjęta z zainteresowaniem.
Zgodnie z
amerykańską propozycją na Łasztowni i sąsiadującej z nią wyspie Grodzkiej powstałoby osiedle mieszkaniowe, hotele, jachtklub, centrum kongresowe oraz amfiteatr i teren rozrywkowy. - Planujemy stworzenie
tam około 1600 mieszkań i apartamentów, 1600 pokoi hotelowych oraz 3,3 tysiąca foteli w salach koncertowych - opowiada Schwartz. - Do tego trzeba doliczyć ponad 200 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni
wystawienniczej oraz 500 stanowisk dla jachtów i łodzi motorowych. Zachowamy też zabytkową zabudowę rzeźni.
Inny pomysł Amerykanie mają na tereny lotniska Dąbie. Ich zdaniem, pozostawienie tam
lotniska i wybudowanie stadionu to marnotrawstwo atrakcyjnego gruntu.
- Z naszych doświadczeń wynika, że utrzymanie funkcji lotniczej znacznie ogranicza możliwości innego wykorzystania sąsiednich
obszarów - twierdzi dyrektor Global 4 Developments. - Podobnie się ma sprawa ze stadionem. Obiekt dla 26-35 tysięcy osób wygeneruje taki ruch na drogach, że praktycznie w czasie imprez sportowych część
terenu będzie odcięta od reszty miasta.
Zamiast tego konsorcjum proponuje wybudowanie 3 stref, w których znajdą się odpowiednio park rozrywki, centra handlowe, mieszkania i biura oraz zespół
apartamentowców i domów jednorodzinnych. Ciekawostką ma być wybudowanie sztucznego jeziora z systemem łączących się z nim kanałów.
Amerykanie szacują, że faza projektowa zabierze im 2 lata, a
przeprowadzenie całej inwestycji kolejne 8. Po spotkaniu w magistracie czekają 30 dni na reakcję władz Szczecina.
- Czas to pieniądz - mówi Ken Schwartz. - Jeśli Szczecin nie będzie zainteresowany
naszą propozycją, poszukamy innych lokalizacji.