Wojciech Łuczak, działacz Ligi Polskich Rodzin, stracił stanowisko wicedyrektora Urzędu Morskiego w Szczecinie. Odwołał go
nowy minister gospodarki morskiej, który zastąpił Rafała Wiecheckiego z LPR.
Nominacja Wojciecha Łuczaka w czerwcu zeszłego roku wzbudziła sporo kontrowersji. Działacz szczecińskiej LPR na stanowisku
dyrektora ds. technicznych Urzędu Morskiego w Szczecinie zastąpił Andrzeja Borowca, specjalistę z wieloletnim stażem.
Jak się okazało, nowy dyrektor nie miał doświadczenia w pracy w branży morskiej, a
przedtem był zatrudniony min. u operatora telefonii komórkowej i kierował oddziałem producenta rajstop.
Sam zainteresowany twierdził jednak, że ma przygotowanie do nowej pracy, gdyż ukończył transport
morski na Politechnice Szczecińskiej.
Decyzję o odwołaniu Łuczaka podjął Marek Gróbarczyk, nowy minister gospodarki morskiej, który po rozpadzie koalicji zastąpił na tym stanowisku Rafała
Wiecheckiego z LPR.
- Zadecydowały względy merytoryczne. Osoby, których kompetencje pozostawiają wiele do życzenia, nie mogą pozostać w naszym zespole - powiedział minister na antenie Polskiego Radia
Szczecin.
Wczoraj nie udało nam się skontaktować z odwołanym dyrektorem. Jego telefon komórkowy nie odpowiadał. Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Szczecinie poinformowała, że Wojciech
Łuczak przebywa na zwolnieniu lekarskim.
- Nie ma go dziś w pracy i nie będzie przynajmniej do końca miesiąca - wyjaśniła.
Na temat odwołania nie chciał się wypowiadać były minister gospodarki
morskiej. - Bez komentarza - powiedział Rafał Wiechecki.
Decyzję nowego ministra dobrze ocenia kpt. Janusz Markiewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Kapitanów i Oficerów.
- Przy takich dużych
inwestycjach w gospodarce morskiej, które czekają Szczecin, potrzebny jest człowiek z olbrzymim doświadczeniem dotyczącym zamówień publicznych, przetargów itd. Trzeba jednak poczekać na to, kto będzie
powołany na następcę odwołanego dyrektora - uważa przewodniczący.