Działające w Stoczni Szczecińskiej Nowej związki zawodowe usłyszały wczoraj od wojewody zachodniopomorskiego Roberta
Krupowicza zapewnienie, że prywatyzacja firmy będzie kontynuowana i nie jest planowana żadna jej upadłość.
Wątpliwości na temat finansowania i dalszego losu stoczni pojawiły się w połowie lipca, kiedy
ze stanowiska zrezygnował jej prezes Tomasz Olszewski.
- Wojewoda przekazał nam wczoraj treść wypowiedzi prezesa Agencji Rozwoju Przemysłu z niedawnego spotkania w Urzędzie Rady Ministrów - wyjaśnia
Zbigniew Żmijewski, przewodniczący Związku Zawodowego Stoczniowiec. - Mówił on, że gdyby była jakaś upadłość, kontrolowana czy niekontrolowana, mogłoby to zachwiać strukturami ARP Zapewnienia poprzedniej
władzy też jednak były takie, że stocznia nie może upaść, a jednak upadła. Dlatego z odrobiną ograniczonego zaufania czekamy na konkrety.
Związkowcy mają nadzieję, że więcej dowiedzą się w tej sprawie
podczas zaplanowanego na sobotę w Szczecinie spotkania z członkami rządu.
- Liczymy na przedstawienie planów dotyczących przyszłości zakładu. Chcemy, żeby wyjaśniono nam też, co dzieje się ze stocznią
i kto jest za to odpowiedzialny - twierdzi Z. Żmijewski.