Okoliczności zatonięcia promu
Jan Heweliusz znane są wszystkim ludziom morza. Szczegółowe opisywanie przebiegu wypadku
wykracza poza ramy tego artykułu, którego celem jest przedstawienie problemu od strony prawnej. Zatem, wystarczy przypomnieć, że prom
Jan Heweliusz zatonął na Morzu Bałtyckim 14 stycznia 1993 r.
Dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyn wypadku prowadzone było przez izby morskie. W toku postępowania ustalono, że częściową odpowiedzialność za wypadek ponosi armator promu, a ponadto, że do
katastrofy przyczyniły się zaniedbania członków załogi, w szczególności kapitana i starszego oficera. Niemniej jednak, w orzeczeniu Odwoławczej Izby Morskiej z 26 stycznia 1999 r., nie wskazano winnych.
Jako przyczynę katastrofy, podano błędny manewr nawigacyjny, a ponadto uznano, że prom miał wady konstrukcyjne. Odwoławcza Izba Morska stwierdziła, że z uwagi na zły stan techniczny, prom w ogóle nie
powinien wychodzić w morze.
Polska jest stroną Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, sporządzonej w Rzymie, 4 listopada 1950 r. (Dz. U. z 2003 r, Nr 42, poz. 364). Naruszenia
tej konwencji przez państwa-strony rozpatrywane są przez Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu (ETPCz). Zgodnie z art. 34 konwencji, każdy, kto wykaże, że jest ofiarą naruszenia tego aktu, ma
prawo do rozpoznania sprawy przez ETPCz.
W wypadku promu
Jan Heweliusz, Trybunał rozpoznawał sprawę na skutek skargi członków rodzin marynarzy, którzy zginęli w katastrofie. Badając
dopuszczalność skargi, uznał, że postępowanie w celu ustalenia przyczyn wypadku, kwestionowało postępowanie załogi. Bez znaczenia dla Trybunału był fakt, że izby morskie nie dążą do ustalenia winy każdego
członka załogi. ETPCz stwierdził, że sama możliwość narażenia na szwank dobrego imienia, daje każdemu prawo do jego obrony. W konsekwencji, przyjęto sprawę do rozpoznania i nadano jej nazwę: Brudnicka i
inni przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej (skarga nr 54723/00).
3 marca 2005 r. Trybunał wydał orzeczenie. W konkluzji wyroku uznał, że Rzeczpospolita Polska naruszyła art. 6 konwencji, który
gwarantuje każdemu prawo do rzetelnego postępowania sądowego przed niezawisłym i bezstronnym sądem. Zdaniem Trybunału, niezgodny z konwencją jest przepis art. 8 ustawy z 1 grudnia 1961 r., o izbach
morskich, który przewiduje powoływanie i odwoływanie przewodniczącego i wiceprzewodniczącego izby morskiej przez ministra sprawiedliwości, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw gospodarki
morskiej. Taka regulacja oznacza, że nie mogą oni zostać uznani za nieusuwalnych, a nadto, że istnieje między sędziami a ministrami stosunek hierarchicznego podporządkowania. Z tego względu, izby morskie
nie mogą być uznane za niezawisłe sądy.
Co więcej, ustawa nie przewiduje prawa odwołania do sądu od orzeczeń izb morskich w sprawach, których dotyczyło zaskarżone do Trybunału postępowanie (art. 45
ustawy), mimo iż orzeczenie wpływało na prawa członków rodzin załogi. Co prawda, 15 maja 2004 r., wprowadzono do art. 45 ustawy prawo do odwołania od orzeczeń Odwoławczej Izby Morskiej do Sądu
Apelacyjnego w Gdańsku, dotyczy to jednak tylko wąskiego zakresu spraw związanych z pozbawieniem prawa wykonywania uprawnień w żegludze morskiej. Taki kształt przepisu nie gwarantuje w szczególności prawa
do ochrony przed sądem dobrego imienia ofiar katastrofy.
Po wielu spotkaniach i dyskusjach, prowadzonych zarówno w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, w resorcie gospodarki morskiej, jak i po
konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, rząd Polski podjął decyzję o tym, by nie wnosić odwołania od orzeczenia ETPCz. Taka decyzja ma, oczywiście, swoje konsekwencje prawne. Oznacza
bowiem, że Rzeczpospolita Polska przyjmuje tezy wyroku i zobowiązuje się do dostosowania polskiego prawa do wymogów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
W Ministerstwie Spraw Zagranicznych
powołany został zespół do przygotowania programu działań rządu w sprawie wykonywania wyroków ETPCz wobec Polski. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele wszystkich resortów, których dotyczą orzeczenia
Trybunału. Również resort gospodarki morskiej organizował wiele spotkań konsultacyjnych, podczas których prowadzono dyskusje nad kształtem orzekania w sprawach wypadków morskich w Polsce, W spotkaniach
tych uczestniczyli przedstawiciele nauki oraz praktyki prawa morskiego, sędziowie izb morskich, pracownicy MSZ oraz administracji morskiej. Wszyscy zgodni byli co do faktu, iż w celu wypełnienia przez
Polskę międzynarodowych zobowiązań oraz wykonania wyroku ETPCz należy doprowadzić do takiej zmiany przepisów, która zapewni pełną niezawisłość sędziowską, a także zagwarantuje pełne prawo do odwołań do
sądów powszechnych.
Należy podkreślić fakt, że w toku postępowania przed Trybunałem argumenty podnoszone przez stronę polską wskazywały, iż izby morskie nie są sądami i z tego powodu nie można
oceniać ich w świetle art. 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka. W polskiej nauce prawa morskiego spór o charakter prawny izb morskich trwa od dawna. Z jednej strony cechuje je wiele przymiotów
charakterystycznych dla sądów, z drugiej jednak, szczególnie biorąc pod uwagę ich kompetencje, mogą one być postrzegane jako organ administracyjny. Stąd, w doktrynie określane są jako organ quasi-sądowy.
Trybunał w Strasburgu nie podzielił poglądu rządu i zastosował do izb morskich kryteria oceny właściwe dla organów sądowych. W związku z tym, iż Polska nie zaskarżyła tego wyroku, konieczne jest
nadanie izbom morskim charakteru organów sądowych, które spełniałyby wymogi Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Stąd też, niezbędna jest nowelizacja ustawy o izbach morskich. Przede wszystkim, należy
skonstruować przepisy ustawy tak, aby nie było jakichkolwiek wątpliwości co do niezawisłości sędziowskiej. Należy zagwarantować sędziom orzekającym w izbach morskich absolutną niezależność od organów
administracji i podkreślić, iż zachowują oni wszelkie prawa przynależne im w przepisach dotyczących sędziów.
Ponadto, należy wziąć pod uwagę fakt, iż Trybunał uznał wdowy po marynarzach za ofiary
naruszeń konwencji. Tym samym uznał, że osoby takie mogą mieć interes prawny w postępowaniu prowadzonym przez izby morskie. Ustawa o izbach morskich nie posługuje się określeniem "ofiara" lecz
pojęciem "zainteresowany". W obecnym brzmieniu ustawy "zainteresowanym" jest armator i kapitan statku, którego dotyczy wypadek morski, oraz osoby podejrzane o zawinienie wypadku morskiego lub o
błędne zachowanie, które przyczyniło się do wypadku (art. 24). Rozszerzenie kręgu osób zainteresowanych da prawo uczestniczenia w postępowaniu przed izbami morskimi wszystkim osobom, których interesu
prawnego może dotyczyć sprawa. Takie osoby będą mogły korzystać ze wszystkich praw uczestnika postępowania, a przede wszystkim będzie im przysługiwało prawo do składania odwołań. Jak już wyżej
podkreślono, Trybunał uznał, że prawo do odwołań od orzeczeń izb morskich jest zbyt ograniczone, a tym samym, że praktycznie nie istnieje sądowa kontrola tych orzeczeń. W związku z tym, należy otworzyć
drogę do odwołań od wszystkich orzeczeń izb morskich. Prawo takie powinno przysługiwać każdemu zainteresowanemu (pamiętając o poszerzonym kręgu tych osób), a instancją kontrolującą powinien być Sąd
Apelacyjny w Gdańsku.
Taki kształt nowelizacji ustawy o izbach morskich z pewnością zbliży ten organ do wymogów międzynarodowych określonych w Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Jednakże
problem orzekania w sprawach wypadków morskich jest znacznie bardziej złożony. Na forum Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO) trwają obecnie prace nad nowym kodeksem dochodzeń w sprawach wypadków
morskich. Polska nie stosuje obecnie obowiązującego kodeksu. Niejako przy okazji wprowadzania nowego kodeksu, IMO planuje również wprowadzenie zmian do Konwencji SOLAS, które czyniłyby ten kodeks
obligatoryjnym.
Ponadto, należy pamiętać o przyjętej właśnie przez Parlament Europejski dyrektywie, dotyczącej dochodzeń w sprawach wypadków morskich. Dyrektywa ta zobowiązuje wszystkie państwa
członkowskie Unii do powołania niezależnych komisji o charakterze technicznym, badających wypadki morskie. Polska też będzie musiała w najbliższym czasie powołać taką komisję.
Zarówno dokumenty
przyjmowane na forum IMO, jak i legislacja Unii Europejskiej, wiążą Polskę. Akty dotyczące badania wypadków morskich i orzekania w tych sprawach muszą być implementowane do prawa polskiego. Dlatego,
wszelkie nowelizacje ustawy o izbach morskich są jedynie rozwiązaniem tymczasowym i nieuniknione będą kolejne zmiany w systemie orzekania w sprawach wypadków morskich w Polsce.
Dorota Lost-
Siemińska
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Swoje stanowisko w tej sprawie (w wystąpieniu do ministra gospodarki
morskiej) wyraziły również gdyńskie stowarzyszenia: Kapitanów Żeglugi Wielkiej i Starszych Mechaników, które publikujemy poniżej (z pewnymi skrótami).
(...) Rozumiemy doskonale ciążący na
państwie polskim obowiązek respektowania wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, a co za tym idzie -konieczność zmiany polskiego ustawodawstwa. Mając na uwadze potrzebę realizacji
wniosków wynikających z wyroku ETPCz w Strasburgu z 03.03.2005 r., w sprawie Brudnicka i inni p-ko Polsce (nr skargi 54723/00), uwzględniając opinie środowiska ludzi morza proponujemy rozważenie dokonania
zmian w obowiązującej Ustawie o Izbach Morskich z 01.12.1961 r. (Dz.U. Nr 58, poz. 320 z późn. zm.), w następujących sprawach:
- Z uwagi na fakt, iż ETPCz zakwestionował treść art. 8 ustawy o
izbach morskich dotyczącego powoływania i odwoływania przewodniczących i wiceprzewodniczących izb morskich przez ministra sprawiedliwości, gdyż przepis ten - w ocenie ETPCz - nie gwarantuje pełnej
niezawisłości tych osób uczestniczących w orzekaniu, proponujemy w miejsce tego przepisu wprowadzić instytucję delegowania sędziego przez ministra sprawiedliwości do pełnienia obowiązków orzeczniczych w
izbie morskiej, zgodnie z treścią art, 77 Prawa o ustroju sądów powszechnych. Instytucja delegowania przez ministra sprawiedliwości sędziego do pełnienia innych obowiązków sędziowskich w innym sądzie,
względnie do pełnienia innych obowiązków w tzw. innej jednostce organizacyjnej, nadzorowanej przez ministra sprawiedliwości, jest nie tylko znana, ale powszechnie stosowana, akceptowana i brak przymiotu
niezawisłości sędziego z tytułu delegowania go np. do innego sądu nie jest zarzucany. Zgodnie z treścią art. 17, ust. 1 u.o.i.m., zwierzchni nadzór nad przewodniczącymi i wiceprzewodniczącymi izb morskich
oraz nad trybem postępowania przez izbami sprawuje minister sprawiedliwości. Tak więc, z mocy tego przepisu i art. 77 u.o.u.s.p., istnieje prawna możliwość delegowania sędziego do orzekania w izbie
morskiej (odwoławczej izbie morskiej). Chodzi także o to, aby oddzielić funkcję sędziego orzekającego w izbie morskiej od funkcji administrowania izbą, tj. przewodniczącego lub wiceprzewodniczącego, bo są
to zupełnie odrębne dwa zadania: funkcja orzecznicza i funkcja administracyjna.
- Należy rozważyć zmianę przepisów ustawy dotyczących prowadzenia dochodzeń w sprawach wypadków morskich. Sędziowie w
izbach morskich winni być uwolnieni od obowiązku wykonywania czynności dochodzeniowych. Dochodzenie, jako wstępna faza gromadzenia materiału dowodowego w sprawie wypadku morskiego winno być prowadzone i
nadzorowane przez delegata ministra, będącego z mocy prawa (art. 15 ust. 2 u.o.i.m.) rzecznikiem interesu publicznego. Funkcję delegata ministra - z uwagi na zwiększenie zakresu obowiązków i zakresu
odpowiedzialności należałoby "dowartościować" przez stworzenie właściwego stanowiska w ministerstwie, względnie w urzędzie morskim. Wprawdzie propozycja ta generuje pewne koszty (utworzenie etatów
delegatów w Gdyni i Szczecinie), ale i tak będą to znacznie mniejsze koszty, aniżeli te, które trzeba będzie wydatkować, tworząc ewentualnie w przyszłości państwową komisję badania wypadków morskich. W
przypadku utworzenia takiej komisji, ludzie ci, jako posiadający doświadczenie i praktykę w dziedzinie prowadzenia dochodzeń, mogliby stać się w przyszłości np. członkami takiej komisji. Jako "aparat
wykonawczy" dla prowadzenia dochodzeń, należałoby wykorzystać pracowników administracji morskiej wykonujących dzisiaj obowiązki "oficerów dochodzeniowych" w kapitanatach i bosmanatach portów.
- Proponujemy zmianę treści art. 45 ust. 1 u.o.i.m., przez wprowadzenie możliwości wniesienia apelacji do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, od każdego orzeczenia wydanego przez Odwoławczą Izbę Morską, jako
organ II instancji, a nadto, by prawo do wniesienia apelacji zagwarantować: delegatowi ministra, państwowemu inspektorowi pracy (w tych sprawach gdzie uczestniczył obok delegata ministra) oraz każdemu
zainteresowanemu.
Gdyby pogląd o apelacji nie znalazł uznania, rozważyć należy instytucję kasacji od orzeczenia Odwoławczej Izby Morskiej do Sądu Najwyższego, przy czym podstawy do wniesienia
kasacji powinny być takie same, jak ujęto to w art. 519 kpk, art. 523 kpk, a uprawnionym do wniesienia kasacji mógłby być zainteresowany, minister gospodarki morskiej, prokurator generalny i rzecznik praw
obywatelskich.
Przedstawione propozycje, oczywiście, nie wyczerpują katalogu ewentualnych zmian w ustawie, pozwalają natomiast zachować instytucję izb morskich jako taką.
Niezależnie od
naszych propozycji, pragniemy zaapelować, by do czasu uchwalenia Dyrektywy Parlamentu Rady Europy, regulującej we Wspólnocie zasady prowadzenia dochodzeń w sprawach wypadków i incydentów morskich,
statuującej obowiązek powołania komisji badania wypadków morskich, by do tego czasu nadal sprawami tymi zajmowały się izby morskie jako organ wykwalifikowany i przygotowany do prowadzenia tego rodzaju
działalności.
Z wyrazami szacunku i pozdrowieniami Sekretarz Rady SKŻW
Mirosław Proskurnicki
Przewodniczący Rady SKŻW
Leszek Górecki