Z wody, lądu i powietrza mają strzec bezpieczeństwa w czasie finału regat w Szczecinie wszystkie służby ratownicze i
porządkowe. Policjantów w mieście wspomogą funkcjonariusze nie tylko z Zachodniopomorskiego, ale i z innych województw oraz z Niemiec. Z pomocą nie spieszą organizacje pozarządowe. Tylko jedna oferuje
wsparcie wolontariuszy w patrolach medycznych.
Nad bezpieczeństwem uczestników finału regat mają czuwać tysiące policjantów, setki strażaków, strażników miejskich i in. Na wodzie będzie ok. 40
jednostek ratowniczych i kilka punktów medycznych, na lądzie ma być 11 punktów z karetkami, plus piesze patrole medyczne i punkty koordynacyjne. Wszyscy mają być w stałej łączności.
- W 99
procentach jesteśmy już przygotowani - mówił wczoraj radnym z komisji ds. Rozwoju, Promocji i Gospodarki Morskiej kom. Robert Sielski, naczelnik sztabu policji Komendy Miejskiej w Szczecinie. -
Uzgodniliśmy już ze wszystkimi służbami zakres działań i współpracy. Dostaniemy wsparcie z innych województw - dodatkowo ok. 170 funkcjonariuszy. Będziemy korzystali z naszego monitoringu w mieście i
śmigłowców do kontroli sytuacji m.in. na drogach dojazdowych do Szczecina.
Z policjantami mają współpracować funkcjonariusze z Niemiec. Będą patrole mieszane - na wodzie i lądzie. Dziennie nad
bezpieczeństwem w Szczecinie, w czasie finału regat, ma czuwać około tysiąca policjantów.
- Wystąpiliśmy do Komendanta Wojewódzkiego, żeby w tym czasie nie dysponował naszych sił poza Szczecin -
informował mł. bryg. Jacek Staśkiewicz. komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej. - Od kilkunastu tygodni kontrolujemy pod względem bezpieczeństwa obiekty, m.in. akademiki, hotele, internaty.
Strażacy, podczas przeglądu miejsc, gdzie będą imprezy stwierdzili też, że nie mogą liczyć na hydranty w rejonie Łasztowni.
- Na 26 hydrantów w rejonie regat sprawne są tylko te na Wałach
Chrobrego i 2 na Łasztowni - mówili strażacy. - Dobrze, że o tym wiemy. W razie potrzeby poradzimy sobie inaczej.
Do pomocy w zabezpieczaniu pod kątem bezpieczeństwa na tej wielkiej imprezie nie
ruszyły szczecińskie organizacje pozarządowe.
- Zwróciliśmy się do kilku o zabezpieczenie patroli medycznych w terenie - opowiadał Witold Daniłkiewicz, z-ca dyr. Wydziału Zarządzania Kryzysowego i
Ochrony Ludności w Urzędzie Miejskim. - Odpowiedziały nam 3. Ale przedstawiły ofertę droższą niż Falck. Poprosiliśmy je o przemyślenie tych ofert, w odpowiedzi dostaliśmy jeszcze droższe. Nie przyjęliśmy
ich. Ale poinformowaliśmy, że czekamy na pomoc, na zasadzie wolontariatu. Tylko Maltańska Służba Medyczna taką zaproponowała.