- Spotkanie było bardzo trudne. Nasze plany zostały ocenione. Gilotyna spadnie pod koniec czerwca - powiedział
minister gospodarki Piotr Woźniak, po kolejnym spotkaniu w sprawie polskich stoczni, jakie odbyt z Neelie Kroes, unijna komisarz ds. konkurencji.
N. Kroes oświadczyła, że strona
polska powinna w końcu pokazać konkretne rezultaty swoich działań w sprawie stoczni. Komisja żąda bowiem od Polski redukcji mocy produkcyjnych 3 stoczni: w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie - o 30%. Wtedy
byłaby w stanie zaakceptować przyznaną im niegdyś pomoc publiczną w wysokości 1,6 mld USD. Jeśli tak się nie stanie, stocznie będą musiały zwrócić pieniądze.
Zgodnie z regułami KE, rząd może
przyznać pomoc finansową z budżetu państwa tylko wtedy, kiedy pieniądze gwarantują firmie dalszą działalność przynoszącą zysk.
Strona polska uważa, że zaproponowana przez Komisję skala redukcji
może zniszczyć rządowy plan prywatyzacji stoczni. Tymczasem, w ocenie Komisji, stocznie, nawet w przypadku redukcji, będą dochodowe, jeśli efektywniej wykorzystają wszystkie swoje możliwości.