Realizacja obietnic wyborczych Piotra Krzystka kosztuje budżet Szczecina. Prezydent w kampanii zapowiadał
powrót do miasta wodolotu i obietnicę spełnił. Miasto zapłaci armatorowi jednostki 100 tys. zł za promocję gminy. Jaką? Jeszcze nie wiadomo.
Wyprodukowaną na początku lat 90. w Rosji jednostkę
kupiła powołana specjalnie w tym celu spółka "Żegluga Szczecińska - Wodoloty". Przedsiębiorstwo prywatne nie chciało zdradzić, ile kosztował wodolot, ale wiadomo, że ten model "Meteora" wystawiono
za 375 tys. euro. Jednostka ma pływać cztery razy dziennie na trasie Szczecin - Świnoujście. W podróż ruszy prawdopodobnie 4 sierpnia.
Przedsięwzięcie - według właścicieli - jest całkowicie
komercyjne, czyli musi na siebie zarobić. Jak podało Polskie Radio Szczecin, cena za przelot w jedną stronę ma wynosić 50 zł. Do biletów dziecięcych ma dopłacać urząd marszałkowski, tak by kosztowały 10
zł. To nadal jednak nie gwarantuje sukcesu finansowego. Zwłaszcza że zabierający 120 osób wodolot ma już silną konkurencję ze strony innych środków transportu. Do Świnoujścia można dojechać koleją (bilety
16 - 24 zł w jedną stronę) albo mikrobusem (przejazd kosztuje około 15 zł w zależności od przewoźnika). Jednak ani kolej, ani busiki nie znalazły się wśród obietnic wyborczych Krzystka.
W budżecie
Biura Promocji i Informacji na działania promocyjne związane z wodolotem znalazło się 100 tys. zł. Mają być wydane do końca roku.
- Analizujemy obecnie możliwości współpracy oraz to, w jaki sposób
moglibyśmy promować miasto w związku z nową atrakcją Szczecina, jaką jest wodolot - twierdzi Sebastian Wypych z BPiI UM Szczecina. - Interesuje nas z jednej strony możliwość wykorzystania samego wodolotu:
oznakowanie jednostki, prezentacja informacji o mieście z wykorzystaniem nośników na jednostce - telebimy, możliwość dystrybucji materiałów promocyjnych: ulotek, folderów, a także powiązania atrakcji,
jaką jest wodolot, z miastem np. w ramach reklamy zewnętrznej.