NAJBARDZIEJ popularne pamiątki ze Szczecina w tym sezonie to modele żaglówek. Właściciel sklepu z pamiątkami „Terked"
zakłada, że jest to związane ze zbliżającymi się regatami. Modele takie mają ceny od 7 do nawet 190 złotych, oczywiście najlepiej sprzedają się te najtańsze.
Ciężko jest jednak jednoznacznie
odpowiedzieć na pytanie, co właściwie może kojarzyć się turyście ze Szczecinem. Straganiarze próbują nam sprzedać różne rzeczy, zaczynając od kolorowych delfinków sprzedawanych na Wałach Chrobrego przez
figurki biuściastych piratek po kolekcję postaci z serii "bitwa pod Grunwaldem". Ponadto szczecińscy pamiątkarze obok suwenirów z miasta próbują też handlować pamiątkami z Polski. Prowadzi to do
sytuacji śmiesznych, tak np. ze Szczecina można wywieźć szklaną "śnieżną" kulę z warszawską syrenką w środku lub góralską ciupagę. Na tym nie kończą się absurdy miejskiego pamiątkarstwa, nie wiadomo
bowiem np., dlaczego ze Szczecinem mają kojarzyć się japońskie porcelanowe pojemniki - jaja czy rosyjskie „babulki" sprzedawane w sklepie „Terked".
Producenci pamiątek uznali
chyba, że wszystko z nadrukowanym wizerunkiem Wałów Chrobrego może reprezentować miasto Gryfa, mamy więc zasyp takich gadżetów: porcelanowe buciki, kubeczki, popielniczki, dzwoneczki... Swoistym rekordem
jest zwykła biała świeca owinięta kawałkiem kartonika z nadrukiem Wałów.
Jak każdego roku sprzedawcy próbują też przybliżać Szczecin do morza. Turyści mogą zaopatrzyć się w tanie bursztyny, kolekcję
muszelek i rozgwiazd, a nawet w model latarnii morskiej.
Dobrym pomysłem na pamiątkę z naszego miasta zdaje być się mały pluszowy Gryfuś. Maskotkę można zakupić w sklepie „Okienko" na ulicy
Korsarzy. - Gryfuś jest jednym z najchodliwszych towarów w tym sezonie - mówi właściciel sklepu. Figurki marynarzy i wszelkiego rodzaju statków sprzedawane na Dworcu Głównym również zdają się być na swoim
miejscu.
Bardziej ekskluzywne pamiątki, jak np. biżuteria z bursztynami, kupowane są jedynie sporadycznie, powiedział „Kurierowi" Sławomir Drzazga, właściciel pracowni złotniczej na ul.
Mariackiej. Wszyscy sprzedawcy pamiątek w mieście skarżą sie na niskie dochody w tym sezonie. Liczą jednak na znaczny wzrost sprzedaży w czasie The Tall Ship Races. - Regaty powinny przyciągnąć ludzi - ma
nadzieję S. Drzazga.