Trzej Polacy kupili na aukcji internetowej eBay jacht, ale płynąc nim do Polski ledwo uratowali życie.
Po zakupie
nasi rodacy zamierzali wypłynąć z Wysp Dziewiczych na Morzu Karaibskim i pożeglować do kraju. Jak poinformowała PAP, za jacht zapłacili 15 tys. dolarów. Według telewizji RTE, tylko jeden z trzech
przyjaciół miał doświadczenie żeglarskie, a ich podróż od początku stała pod złym znakiem, ponieważ na jachcie stale się coś psuło.
Po morzu "żeglowali" łącznie 43 dni, z czego przez ostatnie dwa
tygodnie, z powodu awarii autopilota, musieli nawigować ręcznie przy silnym wietrze i fali sięgającej pięciu metrów. W końcu złamał im się maszt i mogli już tylko bezradnie dryfować. W Polsce zamierzali
wyremontować i sprzedać jednostkę z 300-400-procentowym zyskiem.
Wielka wyprawa zakończyła się akcją ratunkową irlandzkiej służby ratownictwa morskiego. Mężczyźni w dobrym stanie zdrowia wylądowali w
Dungarvan w hrabstwie Waterford (południowo-wschodnia Irlandia). Jak wówczas poinformowali, do Polski dolecą samolotem.
Zapewniali też, iż następnym razem, kupując jacht, będą ostrożniejsi i nie będą
się nim przeprawiać przez Atlantyk.