Formalnie nic nie stoi na przeszkodzie, by Aleksander Gudzowaty zrealizował swój plan - budowę gazociągu Bernau - Szczecin. Ma w końcu
pozwolenie na budowę. Polski rząd nie podziela jednak entuzjazmu właściciela Bartimpeksu do tego przedsięwzięcia, gdyż projekt ten nie zapewnia autentycznej dywersyfikacji źródeł dostaw gazu.
Dobitnie
wyraził to Tomasz Fill, rzecznik prasowy Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa: - Po pierwsze jest to projekt handlowy, a nie dywersyfikacyjny. Gaz, który popłynie gazociągiem Bernau - Szczecin
dostarczony zostanie z gazociągu Opal, który z kolei zasili Gazociąg Północny. Nie jest sztuką kupić gaz rosyjski z Zachodu... W tym przypadku dywersyfikowany jest kierunek, a nie źródła dostaw. Nas
interesuje dywersyfikacja tak kierunków, jak i źródeł, dlatego realizować będziemy projekt budowy terminalu LNG w Świnoujściu oraz połączenie umożliwiające dostawę do kraju gazu ze złóż norweskich.
Włączenie się do projektu Gudzowatego PGNiG uzależnia od trzech warunków. PGNiG chciałby mieć większościowy udział w tym przedsięwzięciu, punkt zdawczo-odbiorczy gazu znajdować by się musiał na granicy
polsko-niemieckiej, a nie - jak chce dyrektor Bartimpeksu - pod Szczecinem, i po trzecie - operatorem miałby być Gaz System.
- Rozumiem, że te warunki nie odpowiadają panu Gudzowatemu. Tu więc nasze
drogi się rozchodzą - skwitował Tomasz Fill.
Także Ministerstwo Gospodarki sceptycznie odniosło się do próby powrotu do idei budowy gazociągu Bernau - Szczecin.
W oświadczeniu MG czytamy, że rząd RP
realizuje politykę rzeczywistej dywersyfikacji dostaw gazu ziemnego do Polski. Dostęp do trzeciego - po krajowym wydobyciu i imporcie ze wschodu - źródła zapewnić ma terminal LNG w Świnoujściu oraz
połączenie gazociągiem ze złożami gazu ziemnego na Morzu Północnym. Te dwa projekty są obecnie priorytetowymi działaniami inwestycyjnymi. Rzecznik dodaje jednak na koniec, że po wykonaniu tych projektów
możliwe byłoby rozważenie "dalszego rozwoju sieci gazowej".
Wczoraj Aleksander Gudzowaty poinformował "Kurier", że Bartimpex zdecydowany jest kontynuować prace nad projektem i że zamiast z
PGNiG wolałby przy projekcie współpracować z operatorem sieci przesyłowej Gaz Systemem. Do tej oferty Gaz System odniósł się jednak z rezerwą. Jako spółka należąca do Skarbu Państwa realizuje politykę
rządu, a ona zakłada budowę terminalu LNG i gazociągu dla gazu norweskiego.