Firma Bartimpex uzyskała pozwolenie na budowę polskiego odcinka planowanego od prawie dekady gazociągu Bernau - Szczecin. Aleksander Gudzowaty,
właściciel Bartimpeksu zapewnił nas wczoraj, że mimo, iż rozpoczął się już proces inwestycyjny dotyczący budowy terminalu LNG w Świnoujsciu, jego projekt również powstanie. Liczy na pomoc premiera.
Przeszkód przed inwestorem jest bowiem sporo - główna to brak partnera po polskiej stronie.
Aleksander Gudzowaty powiedział nam wczoraj, że Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo raczej nie będzie
dla Bartimpeksu i zaangażowanego w przedsięwzięcie niemieckiego E.On Ruhrgas partnerem. Spodziewa się, że rolę tę przejmie Gaz System.
- Swego czasu PGNiG zignorowało naszą propozycję - powiedział
właściciel Bartimpeksu Aleksander Gudzowaty. - Teraz, kiedy jest częściowo sprywatyzowany, nie jest dla nas już tak dobrym partnerem jak na przykład przedsiębiorstwo państwowe Gaz System. Tego rodzaju
przedsięwzięcia - jak budowa gazociągu - powinny być kontrolowane przez państwo. Tymczasem PGNiG traktujemy obecnie jak przedsiębiorstwo prywatne. Gaz System jest natomiast przygotowany do realizacji
takiego przedsięwzięcia. Jeśli to się jednak nie uda, będziemy szukać trzeciego rozwiązania.
Na pytanie, dlaczego pozwolenie na budowę Bartimpex uzyskał dopiero po wielu latach zabiegów, właściciel
firmy odpowiedział:
- To pytanie dla pana - jako dziennikarza - i prokuratora. To jakaś niepojęta sytuacja, że najkrótszy odcinek bezkolizyjnego, najtańszego gazociągu, który zapewniłby
dywersyfikację źródeł dostaw gazu i którym tłoczyć by można do 5 mld m sześc. gazu rocznie, torpedowany był przez pięć kolejnych rządów. W tych staraniach występują zresztą ciągle te same nazwiska, takie
jak Naimski. On cały czas przeszkadza. Należy sobie więc zadać pytanie: czy projekt jest do d..., czy też istnieje jakaś struktura ponadrządowa... - rozważał retorycznie Aleksander Gudzowaty.
Budowa gazociągu przez spółkę IRB - powołaną do budowy przez Bartimpex i E.On Ruhrgas - nie ruszy przed uzyskaniem przez inwestora pewności, że gaz ten zostanie w Polsce odebrany. Na razie monopolistą
jest tu PGNiG. A. Gudzowaty zasugerował, że przy przełamaniu tego monopolu liczy na współdziałanie z Gaz Systemem.
Budowa 28 km gazociągu kosztować ma - jak poinformował prezes Bartimpeksu -
kilkadziesiąt milionów euro. Znacznie droższa będzie budowa niemieckiego fragmentu o długości 100 km. Tym jednak zajmie się "już trochę zniecierpliwiony" partner niemiecki. Gudzowaty zaprzeczył, że do
gazociągu Bernau - Szczecin będzie tłoczony w przyszłości gaz z projektowanego przez Rosjan gazociągu północnego pod dnem Bałtyku. Prezes Bartimpeksu uważa, że gaz nie ma narodowości, a kupuje się go od
dostawcy. Tak więc w gazociągu Bernau - Szczecin znajdzie się po prostu gaz z... Unii Europejskiej.
Obecnie priorytetowymi inwestycjami dla polskiego rządu są projekty budowy terminalu LNG w
Świnoujsciu oraz połączenia z norweskimi złożami gazu via Dania.