Ministerstwo Gospodarki Morskiej ogłosiło stanowisko polskiego rządu wobec Zielonej Księgi, czyli projektu wspólnej
polityki morskiej Unii Europejskiej. Zostało ono przyjęte 30 kwietnia br.
Rząd zgadza się z założeniami zawartymi w dokumencie i będzie wspierał dążenia służące opracowaniu i osiągnięciu celów
służących rozwojowi gospodarki morskiej w państwach członkowskich. Szczególnie został podkreślony dorobek polskiego szkolnictwa morskiego.
Polska opowiedziała się również za wprowadzeniem systemów
monitorowania statków, promocji żeglugi przybrzeżnej i autostrad morskich oraz rozwojem infrastruktury portowej. Kolejnym, ważnym problemem, są zapisy o ochronie brzegów morskich w całej Unii, co można
osiągnąć poprzez wprowadzenie zintegrowanego zarządzania obszarami przybrzeżnymi. Punktami zbieżnymi z polskimi oczekiwaniami jest też racjonalna gospodarka zasobami mórz, poprzez zrównoważone połowy ryb,
rozwój klastrów morskich oraz zintegrowany rozwój turystyki morskiej.
Natomiast odmienne zdanie rząd polski wyraził wobec kompetencji organów unijnych i narodowych. Zdaniem władz polskich, KE powinna
być jedynie koordynatorem w sprawie uzgadniania stanowisk, jakie pojawią się w wielonarodowych organizacjach zajmujących się kwestiami morskimi. Państwa członkowskie powinny bowiem zachować prawo głosu w
tych kwestiach. Nie ma też potrzeby, zdaniem rządu, zmiany dotychczasowego porządku prawnego dla mórz i oceanów, jaki zawarty został w konwencji UNCLOS (jest to dokument ONZ o Prawach Morza, ratyfikowany
przez ponad 144 państwa).
Rząd polski uważa ponadto, że należałoby szerzej włączyć do założeń polityki morskiej UE kwestie żeglugi śródlądowej oraz jej promowania.