Prawie 80 tys. Polaków popłynie w br. promami towarzystwa Scandlines za pośrednictwem świnoujskiego
biura podróży "Skandia", należącego do Józefa Cichorowskiego - generalnego przedstawiciela tego armatora w Polsce. Oznacza to, że to niewielkie biuro podróży obsługuje ok. 12 proc. całego
pasażerskiego ruchu promowego w naszym kraju.
Zdecydowana większość polskich pasażerów armatora Scandlines to turyści podróżujący promami z własnym samochodem osobowym lub autokarem. Tych ostatnich w
br. - według Józefa Cichorowskiego - będzie co najmniej 500.
Polskich pasażerów najczęściej interesują rejsy promami obsługującymi trzy następujące połączenia: Sassnitz-Trelleborg, na którym podróż
trwa 3 godz. 45 minut, Rostock-Gedser o czasie przejazdu - 1 godzina 45 minut i linia Puttgarden-Rodby, gdzie podróż trwa tylko 45 minut. Wiele wycieczek autokarowych często korzysta też z połączenia
przez oddzielającą Danię od Szwecji cieśninę Sund między Helsingorem a Helsingborgiem, a w sezonie letnim między Trelleborgiem a Ronne na Bornholmie.
- Zainteresowanie Polaków połączeniami promowymi
oferowanymi przez Scandlines - mówi Józef Cichorowski - jest z każdym rokiem coraz większe. Bardzo wzrosło ono zwłaszcza od czasu wejścia Polski do UE oraz po otwarciu duńskiego i szwedzkiego rynku pracy
dla naszych rodaków. Dlatego sądzę, że w przyszłym roku za pośrednictwem naszego biura podróży i promów Scandlines kraje te odwiedzi ok. 100 tys. Polaków, a nasz udział w obsłudze polskiego rynku
pasażerskich przewozów promowych wzrośnie do 15 procent.