Rozmowa z Januszem Catewiczem, prezesem Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście SA
-
Zarząd Portu realizuje największy w swojej historii program inwestycyjny, który ma pomóc w wyrównaniu szans z portami europejskimi, sięgając do środków unijnych i rządowych. Jakie jeszcze warunki
musiałyby być spełnione, aby porty u ujścia Odry mogły rozkwitnąć?
- Porty działają w określonej rzeczywistości gospodarczej i przez swoją specyfikę są swoistym barometrem gospodarki. Jeśli
państwo się rozwija, natychmiast widać to we wzroście obrotów portowych, jeśli jest stagnacja, portowe żurawie stoją bezczynnie. Nasze państwo w ostatnim czasie rozwija się bardzo dynamicznie, mamy wzrost
gospodarczy i to widać w portach. Bardzo wyraźnie wzrastają przeładunki kontenerowe, przeładunki ro-ro i obroty drobnicy. Spadają węgla - co spowodowane jest nieopłacalnością eksportu tego surowca drogą
morską - i rudy, co wynika z polityki właściciela polskich hut stali, który sprowadza rudę z państw byłego ZSRR transportem kolejowym. Bardzo ważna jest poprawa infrastruktury dostępu do portów. Tu jest
jeszcze sporo do zrobienia. Chodzi przede wszystkim o jakość dróg kołowych, ponieważ jeśli chodzi o połączenia kolejowe i rzeczne to porty w Szczecinie i Świnoujściu są w stosunkowo dobrej sytuacji.
Mówiąc te słowa, zdaję sobie doskonale sprawę, że konieczna jest poprawa żeglowności Odry, aby mogły po niej pływać przez cały sezon nawigacyjny większe barki. Dobrze się stało, że powstało Ministerstwo
Gospodarki Morskiej, które zdecydowanie zajęło się tą kwestią. Dotychczas sprawy morskie były rozproszone w różnych resortach, co z pewnością nie wpływało korzystnie na ich załatwianie. Teraz jest z tym o
wiele lepiej, o czym mogliśmy się przekonać chociażby rozwiązując kwestie związane z budową gazoportu w Świnoujściu.
- Przedstawiciele zarządu portu uczestniczyli w Morskich Targach
Turystycznych w Miami. Są już pierwsze efekty tego wyjazdu - szczeciński port poszerza ofertę o przyjmowanie cruiserów zawijających na Bałtyk. Jakich efektów i na podstawie jakich przesłanek spodziewa się
port? Czy gmina Szczecin włącza się do działań promocyjnych?
- Kolejny raz zaprezentowaliśmy naszą ofertę na spotkaniu w Miami - stolicy światowego biznesu cruisowego, gdzie przedstawiciele
ZMPSiŚ SA uczestniczyli w targach Seatrade Cruise Shipping Convention, podczas których od lat prezentują się zarówno operatorzy największych jednostek wycieczkowych, jak i biura turystyczne organizujące
rejsy oraz porty. Jednym słowem, wszyscy chcący skorzystać z boomu w wycieczkowym biznesie oraz przedstawiciele poszczególnych regionów i państw zachęcających do ich odwiedzenia. Okazuje się, że region
Morza Bałtyckiego staje się coraz bardziej atrakcyjny dla wielkich wycieczkowców, a na szlaku ich podróży coraz częściej mogą znajdować się także polskie porty. Szacuje się, że podróżując po świecie na
statkach wycieczkowych urlopy spędza ok. 13 mln osób. Światowym centrum tego typu turystyki pozostają od wielu lat Stany Zjednoczone, ale Europa coraz szybciej skraca dystans do Amerykanów. W podróżach
europejskich cruisery najczęściej odwiedzają porty Morza Śródziemnego, ale coraz więcej ich obiera kurs na porty północnej części naszego kontynentu. W bieżącym roku na Bałtyku pojawi się 58
wycieczkowców, z około 600 tysiącami pasażerów. Najpopularniejsze porty bałtyckie to Kopenhaga, Sankt Petersburg, Tallin, Sztokholm, Helsinki i Ryga. O podróżujących luksusowymi wycieczkowcami turystów z
zasobnymi portfelami coraz skuteczniej walczą porty w Szczecinie i Świnoujściu. Okazuje się, że nasze porty mogą być dla morskich turystów także atrakcyjne. Jednym z atutów jest bliskość stolicy Niemiec -
najbogatszego państwa w Unii Europejskiej. To właśnie Berlin, a nie Paryż czy Londyn coraz częściej uważany jest za stolicę Europy. Podróż ze Szczecina do Berlina trwa zaledwie półtorej godziny.
Pasażerowie cumującego w Szczecinie statku mogliby więc z powodzeniem zwiedzić Berlin, a także zapoznać się z atrakcjami naszego regionu. Szczecin oprócz bliskości Berlina ma jeszcze jeden niepodważalny
atut - w ciągu jednego dnia podróżni mogliby odwiedzić dwa kraje: Polskę i Niemcy. Atrakcją może być zatem rejs deltą Odry. Tak malowniczych miejsc w Europie już się prawie nie spotyka.
- W tym
roku Szczecin mają odwiedzić trzy wycieczkowce.
- Tak jest w istocie, w maju "Vistamar", w sierpniu podczas regat The Tali Ships Races jedyny na świecie apartamentowiec "The World",
a tydzień później "Saga Ruby". Ze wstępnych informacji wynika, że w przyszłym roku zawinie do nas sześć lub siedem cruiserów. Jeśli atrakcje przygotowane dla pasażerów okażą się interesujące, to
możemy stać się stałym punktem na szlakach wycieczkowców, a to oznacza prestiż dla miasta i portu oraz spore pieniądze. O rosnącym zainteresowaniu Szczecinem i Świnoujściem świadczy także wzrastająca z
każdym rokiem liczba zawinięć śródlądowych statków wycieczkowych. Oczywiście, konieczne jest zaktywizowanie biur turystycznych, które przygotują atrakcje dla pasażerów.
- Baza Promów Morskich w
Świnoujściu - najnowocześniejsza na Bałtyku - zaczyna rozbudowę terminalu. Jakie są założenia jej funkcjonowania i zwrotu inwestycji? Czy można spodziewać się w najbliższych latach nowych połączeń?
- Z analizy rynku wynika jednoznacznie, że Bałtyk staje się coraz bardziej atrakcyjny dla operatorów promowych. Jest to związane z coraz większym ruchem zarówno ładunków, jak i pasażerów. Aby
sprostać rosnącej konkurencji i wzrostowi przewozów, musimy dostosować się do wymagań rynku. W związku z tym rozpoczynamy inwestycje związane z modernizacją stanowiska promowego nr 6 oraz budową
stanowiska nr 1, tak aby do Świnoujścia mogły zawijać promy o długości przekraczającej 200 m. O nowe połączenia należałoby zapytać przede wszystkim armatorów, ale biorąc pod uwagę chociażby niedawno
podpisany kontrakt na budowę w Stoczni Szczecińskiej Nowej dwóch ropaksów dla PŻM należy się spodziewać, że nasi armatorzy zintensyfikują żeglugę przez Bałtyk. My musimy być na to przygotowani.
- Port w Świnoujściu przeżywa trudny okres związany z zapaścią na rynku węgla. Jaką alternatywę dla niego widzi Zarząd Portu?
- Sytuacja portu w Świnoujściu jest rzeczywiście trudna. Był
to port projektowany i budowany z myślą o eksporcie polskiego węgla. Sytuacja polityczna i gospodarcza zmieniła się diametralnie. Wydobycie węgla w polskich kopalniach jest coraz droższe, a jego eksport
drogą morską stal się nieopłacalny. W tej sytuacji trzeba szukać innych rozwiązań. Podjęliśmy wysiłki w tym kierunku, a efekty naszych działań będą widoczne już w przyszłym roku. W Świnoujściu powstanie
gazoport. Próbujemy znaleźć najlepsze rozwiązanie dla zabezpieczenia przyszłości PHŚ i wszystko wskazuje na to, że nam się to uda. Reasumując, można powiedzieć, że sytuacja portów nie jest łatwa, bo
konkurencja jest duża, ale z drugiej strony nasze porty skorzystają z funduszy Unii Europejskiej i dzięki temu mogą przeprowadzić wiele inwestycji, które już niedługo zaczną przynosić efekty. Rosną
przeładunki kontenerowe, wzrasta ruch na terminalu promowym w Świnoujściu, tak więc w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem.