Remor z Recza ma nowego inwestora. Została nim Jaroma z Jarocina, producent obrabiarek, która kupiła od Ministerstwa
Skarbu Państwa pakiet akcji, dający kontrolę nad zachodniopomorską spółką.
Wartość sprzedanych akcji resort skarbu szacuje na prawie 2 mln zł. Dzięki niemu Jaroma będzie miała 51 proc. udziału w
kapitale zakładowym Remoru.
Fabryka Sprzętu Okrętowego "Remor" ma 55-letnią historię. Na początku mała firma o przestarzałym parku maszynowym zajmowała się produkcją klamek, szyldów do drzwi
oraz drobnej galanterii okrętowej. W 1970 r. nadzór nad przedsiębiorstwem objęło Zjednoczenie Przemysłu Okrętowego w Gdańsku oraz Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego. W latach 70. firma się rozbudowała.
Powstały m.in. dwie hale produkcyjne, magazyn, galwanizerna, kotłownia, budynek energetyczny, odlewnia, biurowiec. W najlepszych czasach w fabryce pracowało 500 osób (dziś około 100).
- Nie było w
Reczu rodziny, z której ktoś nie pracowałby w tej firmie - wspomina Jan Piwowar, obecny prezes Remoru.
W 1994 r. przedsiębiorstwo skomercjalizowano. Potem jego kierownictwo zabiegało o wejście w
skład grupy Stocznia Szczecińska Porta Holding. Nie zgodziło się jednak ministerstwo. Wraz z kryzysem w branży okrętowej trudne czasy przeżywał Remor. Jak poinformował prezes spółki, obecnie
przedsiębiorstwo wychodzi z kłopotów.
- Gdy wróciłem do firmy, zaczęliśmy wdrażać program naprawy, w którym wykorzystano też pomoc publiczną - mówi J. Piwowar. - Dziś Remor ma płynność finansową,
spłaca ZUS.
Spółka musi się jednak borykać z nierzetelnymi kontrahentami. Wśród takich odbiorców produkcji jest Stocznia Szczecińska Nowa, która nie zawsze płaci w terminie. Oprócz galanterii
metalowej, dla SSN firma z Recza produkuje także włazy i rolki cumownicze.
Na szczęście spółka nastawiła się również na produkcję dla budownictwa. W ofercie są wyroby z metali kolorowych i ze
stali. Produktami Remoru są więc zamki drzwiowe, zestawy klamek, galanteria do drzwi, mebli, okien, wyposażenie łazienek.
Nabywca Remoru - Jaroma SA - chce kupić resztę akcji. Firma z Jarocina
zajmuje się produkcją obrabiarek do drewna i wyrobów drewnopochodnych. Współpracuje z firmami europejskimi. Jaroma eksportuje głównie do krajów Unii Europejskiej, Rosji, Kazachstanu i USA.
- Ta
prywatyzacja to zwieńczenie mojej 40-letniej pracy. Udało się firmę uratować z głębokiej zapaści, a teraz będzie miała inwestora - nie kryje satysfakcji prezes Piwowar.