Po naszej publikacji na temat kupna przez ministra gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego parkingu w nadmorskim
Trzęsaczu sprawą zajęły się media ogólnopolskie. W gminie Rewal na rozmowę z wójtem czekają dziennikarza niemal wszystkich dzienników i prywatnych telewizji.
- Ciężko pracować. Rozpętała się burza -
twierdzi wójt Robert Skraburski.
Sprawę jako pierwsi opisaliśmy we wtorek. Minister - kupując za 317 tysięcy złotych od Agencji Nieruchomości Rolnej część parkingu o powierzchni 1982 m kwadratowych -
popsuł gminie Rewal plany zagospodarowania tej działki. Gmina chciała, aby był tam parking, toalety i informacja turystyczna. Nie przystąpiła jednak do przetargu, bo od 10 lat starała się przejąć działkę
nieodpłatnie od ANR na cele publiczne, albo zamienić ją na inną, również atrakcyjnie położoną w Pobierowie.
Jednak dyrektor ANR Stanisław Stępień uznał, że lepiej działkę wystawić pod młotek i po
kolejnych nieudanych przetargach sprzedał ją ministrowi Wiecheckiemu do spółki z kolegą ministra. Obniżył też poprzednią cenę wywoławczą (393 tys. zł) o 79 tys. złotych.
W planach zagospodarowania
przestrzennego gminy Rewal działka w Trzęsaczu przeznaczona jest na parking. Mieszkańcy obawiają się, że nowi właściciele będą tam chcieli prowadzić bardziej intratny interes niż parking. A ten w
Trzęsaczu jest niezbędny, bo nie ma tam praktycznie innego miejsca do parkowania.
- Jeśli minister kupił parking, to jego sprawa. Dobrze byłoby jednak, aby go urządził jeszcze przed sezonem. Przydałyby
się również toalety - mówi jeden z samorządowców.
R. SŁOMSKI
* * *
Minister polskiego rządu kupuje na przetargu działkę za 300 tys. zł i nawet nie sprawdza, jak można ją w przyszłości
zagospodarować (rolna, budowlana, rekreacyjna?). Podpisał akt notarialny, w którym przecież widnieje zapis, że teren przeznaczony jest na parking. Teraz stwierdza, że zainwestował korzystnie, gdyż ceny
nieruchomości nad morzem rosną i w przyszłości na tym interesie zarobi. Ma rację, gdyż teren jest superatrakcyjny, ale gmina planowała zorganizować na nim parking. Wiechecki jest posłem z naszego regionu,
jest zatem zobowiązany, by dbać o interes mieszkańców i gminy Rewal, która żyje z turystyki. Jednak nie w taki sposób.
Minister twierdzi, że w Trzęsaczu był dwa razy i nie bardzo wie, jak ta
miejscowość wygląda. Zapomniał jednak, że ta transakcja jest - z moralnego punktu - dwuznaczna. To właśnie minister Wiechecki decyduje o przyznawanych gminom nadmorskich pieniądzach na umacnianie brzegów,
budowę zejść i zjazdów na plażę. A takie potrzeby ma m.in. właśnie Trzęsacz, gdzie brakuje zejścia na plażę obok ruin kościółka. Teraz każda odmowa przyznania dotacji (a potrzeby są spore) będzie uznawana
przez radnych Rewala jako szantaż ze strony ministra, działacza Ligi Polskich Rodzin: albo dokonacie zmian w planie zagospodarowania przestrzennego gminy i moja działka będzie budowlaną, albo na dotacje
nie macie co liczyć.
M. KWIATKOWSKI