Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Z dużej chmury mały deszcz

Kurier Szczeciński, 2007-04-02
Do świnoujskiego portu powrócił w sobotę niemiecki statek pasażerski "Adler Dania", który jesienią ubiegłego roku wywiózł do Niemiec wbrew woli trzech polskich celników. Jednostki nie niepokoiła ani służba celna, ani administracja morska, a straż graniczna poddała statek standardowej kontroli. W połowie października ubiegłego roku trzech polskich celników w cywilnych ubraniach usiłowało przeprowadzić kontrolę na jednostce należącej do "Adler Schiffe", jej kapitan jednak, w porozumieniu z armatorem, zamiast dobić do nabrzeża w świnoujskim porcie, zawrócił statek i z funkcjonariuszami na pokładzie popłynął do przygranicznego Heringsdorfu. "W związku z tym bezprecedensowym wydarzeniem Izba Celna w Szczecinie skieruje do prokuratury zawiadomienie o uprowadzeniu polskich funkcjonariuszy celnych przez niemieckiego kapitana statku "Adler Dania". Kapitan będzie miał sprawę karną skarbową za utrudnianie kontroli, a armator sprawę karną skarbową i kontrolę podatkową w związku z nieprawidłowościami na statku" - informowała Izba Celna po zdarzeniu. Pół roku po incydencie armator nie poniósł jednak żadnych konsekwencji. Świnoujska prokuratura postępowanie umorzyła, bo w tej samej sprawie śledztwo prowadzi niemiecka prokuratura w Stralsundzie. Służba celna przeprowadziła jedynie postępowanie wobec właścicieli restauracji na statku "Adler Dania". - O jego wynikach nie mogę poinformować, gdyż są one objęte tajemnicą - powiedziała Monika Woźniak-Lewandowska, rzecznik prasowy Izby Celnej w Szczecinie. Administracja morska ograniczyła się do wyciągnięcia konsekwencji wobec kapitana statku, któremu zostały odebrane uprawnienia pilotowe. - W stosunku do armatora nie prowadzimy żadnego postępowania - poinformowała Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego w Szczecinie. Również ze strony polskiej straży granicznej przykrości spotkały wyłącznie kapitana. - To nie statek popełnił wykroczenie, tylko konkretna osoba - tłumaczy ppłk Zbigniew Czajka, komendant Placówki Straży Granicznej. Kapitanowi zarzucono wykroczenie polegające na przekroczeniu granicy bez poddania się kontroli. Ponieważ nie przyjął mandatu, sprawa trafiła do Sądu Grodzkiego. W tej sytuacji "Adler Dania" w minioną sobotę mógł już bez większych obaw pojawić się w świnoujskim porcie. Przy zewnętrznym nabrzeżu Basenu Północnego dokonał odprawy granicznej, po czym po około pół godzinie zacumował na swoim dawnym miejscu postojowym. - W związku z przypłynięciem tej jednostki nie przygotowywaliśmy żadnych armat. Statek został poddany standardowej kontroli, nieco dokładniejszej w związku z tym, że przypłynął pierwszy raz po dłuższym czasie - poinformował ppłk. Zbigniew Czajka. Dziś "Adler Dania" ma wznowić rejsy z pasażerami.
 
Michał Barkas
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl