O modernizacji nabrzeża w Gryfinie mówi się od kilku lat. Zagospodarowanie tych terenów ma być wizytówką miasta.
Praktycznie jedynym problemem są pieniądze. Samo przygotowanie terenów pod inwestycje to wydatek kilkunastu mln zł. Miasto jednak nie rezygnuje i wciąż szuka możliwości sfinansowania swoich planów i
dlatego przystąpiło do projektu budowy Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego.
Dziś gryfińskie nabrzeże jest w fatalnym stanie. O przybijaniu do miasta większych jednostek można zapomnieć. Pierwszym
i jak na razie jedynym krokiem do jego zagospodarowania było podpisanie umowy ze szczecińskim Biurem Projektów BPBM Bimor (ma na koncie m.in. rozbudowę mola w Międzyzdrojach) na wykonanie kompleksowej
dokumentacji formalno-prawnej i technicznej docztyczącej modernizacji 800 metrów nabrzeża. Ma to kosztować gminę 351 tysięcy zł. Ale to dopiero początek wydatków. Po wykonaniu dokumentacji (Bimor powinien
skończyć prace jeszcze w tym roku) będzie można wystąpić o dofinansowanie z UE. W tym celu gmina włączyła się do projektu pn. "Budowa infrastruktury i wspólnej marki turystycznej Zachodniopomorskiego
Szlaku Żeglarskiego". Uczestniczą w nim samorządy: Police, Stepnica, Wolin, Nowe Warpno, Rewal, Kamień Pomorski, Międzyzdroje, Goleniów, Świnoujście i Szczecin oraz Stowarzyszenie Euro Jachtklub Pogoń,
Zachodniopomorski Okręgowy Związek Żeglarski, a także Stowarzyszenie Pomost - Instytut Gospodarki Morskiej i marszałek województwa. Dzięki temu jest szansa na pozyskanie większych pieniędzy z UE. Pewnym
utrudnieniem mogą być problemy z jednoczesnym przygotowaniem dokumentacji przez uczestników projektu. Tak czy inaczej, budowa Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego ma być wpisana do Regionalnego
Programu Operacyjnego na lata 2007-2013.
Władze Gryfina próbują poszukiwać pieniędzy także na innym polu. Gmina wydała już folder inwestycyjny terenów nabrzeża, który był pokazywany na
międzynarodowych targach nieruchomości w Cannes. Jak skończą się te wszystkie zabiegi? Dziś trudno powiedzieć, czy przyniosą jakieś konkretne korzyści. Faktem jest, że bez pomocy UE lub inwestorów o pasie
kawiarenek, przystani żeglarskich, czy obiektów rekreacyjno-sportowych nad Odrą w Gryfinie można zapomnieć.