Świnoujście. Nie kończą się zmartwienia świnoujskich władz z budową infrastruktury dla żeglarzy na Basenie Północnym. Najpierw miasto
zmuszone zostało do zerwania umowy z wykonawcą, teraz musi jeszcze dopłacić 370 tysięcy złotych.
Inwestycja realizowana obecnie na Basenie Północnym miała pierwotnie kosztować milion złotych. Za tę
kwotę powstać mają pomieszczenia socjalne dla bosmana i obsługi portu jachtowego, dostosowane do potrzeb niepełnosprawnych prysznice i toalety, pralnia i zmywalnia oraz garderoby dla żeglarzy. Za
rozbudowę infrastruktury na potrzeby portu jachtowego zabrała się wybrana w przetargu gnieźnieńska firma. Ale poza niską ceną, która zdecydowała o wyniku przetargu, nie potrafiła zaoferować niczego
więcej. Spółka miała kłopoty z terminowym wykonaniem prac, a nawet zdobyciem podstawowych materiałów budowlanych. Miasto najpierw przedłużyło termin wykonania prac, ale gdy na placu budowy w dalszym ciągu
nie było widać postępu, w końcu zerwało z nierzetelnym wykonawcą zerwało umowę.
Okazało się jednak, że dokończenie budowy nie jest takie proste. Najpierw urząd miasta musiał zlecić szybkie
zabezpieczenie już stojących obiektów, aby nie niszczały przez zimę. Na pozostałe prace trzeba było ogłosić przetarg. Jak się okazało, startujące w nim firmy zgłosiły oferty opiewające na znacznie większe
kwoty, aniżeli władze miasta zapisały w budżecie.
- Wiemy wszyscy, jak wzrosły ceny w budownictwie. Żeby dokończyć inwestycję, musimy zrobić korektę budżetu - powiedziała Barbara Michalska, naczelnik
wydziału Inżyniera Miasta.
Wiadomo, że z trzech zabiegających o kontrakt firm, najdroższą ofertę złożyła "Fasada". Korzystniejsze cenowo i zbliżone do siebie oferty złożył ponadto dwie świnoujskie
firmy - "Fogt" i "Efekt". Nad wpisaniem do budżetu dodatkowych 370 tysięcy złotych na infrastrukturę portu jachtowego radni będą głosowali na sesji pod koniec marca.