- Jeżeli w marcu nie przejmiemy kompetencji w zakresie rybołówstwa, to nie wiem, czy przejście tej branży pod nasze skrzydła będzie
w ogóle miało sens - stwierdził kilka dni temu w Szczecinie Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej. Szef resortu przypomniał, że parlament przyjął, a prezydent podpisał ustawę o zmianach w działach
administracji publicznej. Pozwala ona na przeniesienie departamentu rybołówstwa z Ministerstwa Rolnictwa. Teraz stosowne rozporządzenie powinien wydać premier. Ale jakieś komplikacje, związane z
zawirowaniami personalnymi, są w resorcie Andrzeja Leppera.
Według Wiecheckiego najbardziej odpowiednim terminem przejęcia był sierpień zeszłego roku. - Oczywiście jeżeli rybołówstwo przejdzie do nas
później, to będziemy nim administrować, ale trudniej będzie o jakieś działania zaradcze, a przecież rybacy zmagają się z szeregiem problemów - powiedział. Dodał, że nie będzie też czasu na przygotowanie
strategii na lata 2007-13 w ramach sektorowego programu operacyjnego.