Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Wszystko od początku

Kurier Szczeciński, 2007-02-20
Szczeciński sąd uchylił wyrok uniewinniający Janusza L. - byłego dyrektora Polskiej Żeglugi Morskiej oskarżonego o niegospodarność. Zastrzeżenia wzbudziła m.in. ocena dowodów. Sprawa, po raz kolejny, wraca do ponownego rozpatrzenia. Janusz L. - były dyrektor Polskiej Żeglugi Morskiej został w lutym 2003 roku skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Miał także zapłacić 20 tys. zł grzywny i przelać na konto PŻM ponad 50 tys. zł. Eks-dyrektor poprzez swoją niegospodarność miał narazić firmę na poważne straty finansowe. Zdaniem prokuratury Janusz L. będąc dyrektorem PŻM zaakceptował do wypłaty rachunki firmy Comapar i przelał na jej konto ponad 700 tys. dolarów. Spółka ta miała być pośrednikiem między PŻM a kontrolowaną przez armatora firmą Polascamar działającą na rynku włoskim. W latach 1993-96 we Włoszech miał być potrzebny specjalny "fundusz motywacyjny" na zwyczajowe gratyfikacje dla przedstawicieli władz włoskich - fiskalnych, policyjnych, portowych. Gdy we Włoszech rozpoczęła się akcja "czyste ręce", tamtejszy partner PŻM miał zażądać przekazywania nieopodatkowanych kwot za pośrednictwem firmy Comapar na wskazane konto w banku. Eks-szef PŻM w trakcie procesu twierdził m.in., że fundusz musiał istnieć na rynku włoskim oraz szwajcarskim i tak było przez wiele lat. Zapewniał także, że ani jeden dolar nie wypłynął z PŻM w nieuprawniony sposób. Sąd uzasadniając wyrok stwierdził m.in., że nie wiadomo, czy spółka, do której trafiły pieniądze, w ogóle istniała. Na pewno jednak nie wykonała żadnych usług dla PŻM. Sąd uznał też, że Janusz L. nie osiągnął z tych transakcji żadnych korzyści. Dlatego orzekł karę pozbawienia wolności w zawieszeniu. W lipcu 2003 r. szczeciński Sąd Okręgowy uchylił zawieszenie wykonania kary. Obrońcy Janusza L. złożyli jednak do Sądu Najwyższego wniosek o kasację wyroków wydanych przez sąd rejonowy i okręgowy. Rok później SN uchylił oba wyroki - uznał, że sądy m.in. wzięły pod uwagę tylko dowody obciążające Janusza L. Cały proces rozpoczął się jeszcze raz od początku. W lipcu ubiegłego roku zapadł wyrok w tej sprawie. Janusz L. został uniewinniony. Oskarżyciel posiłkowy w tym procesie - pełnomocnik PŻM oraz prokuratura odwołali się. Wczoraj sprawa trafiła na wokandę szczecińskiego Sądu Okręgowego Odwoławczego, który postanowił uchylić zaskarżony wyrok i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy. - Poważne zastrzeżenia budzi ocena dowodów. Nie jest kompleksowa, ale pobieżna. Wręcz tendencyjna. Sprawa należy do zawiłych, należy więc gruntowanie zapoznać się z materiałem - stwierdziła w uzasadnieniu sędzia Iwona Gdula. Janusza L. nie było podczas ogłoszenia wyroku.
 
(D. Staniewski)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl