Darłowo. Tutejszy port komunalny tętni życiem. Jak informuje Leszek Walkiewicz, rzecznik ratusza, od środy (24 bm.) przy nabrzeżach
handlowych cumują tu dwa statki: rosyjski "Neva" z Sankt Petersburga i niemiecki "Hera" z Rostocku.
Pierwszy przywiózł kolejny już transport 1500 ton syberyjskiego węgla zmagazynowanego w
obwodzie kaliningradzkim, a drugi - 1140 ton pszenicy. "Neva", po rozładunku popłynie pusta po kolejną partię tego paliwa, a "Hera" zabierze z Polski prawie tysiąc ton pelet, czyli sprasowanego
granulatu drzewnego o kształcie walca średnicy kilku milimetrów i o długości 3 centymetrów, produkowanego z trocin i innych odpadów drzewnych. Obydwie jednostki w tym roku goszczą w Darłowie już po raz
drugi.
- Dobrze to rokuje portowym obrotom Handlowym, które dynamicznie rosną z roku na rok - mówi L. Walkiewicz. - W 2006, w porównaniu do poprzedniego roku, wzrosły one prawie dwukrotnie, bo aż o
194,7 proc. Ogółem przeładowano w porcie ponad 56 tysięcy ton towarów. Były to głównie pelety, pszenica i węgiel oraz w mniejszym stopniu tarcica bukowa, owies i gryka.
W imporcie przeważały dostawy
syberyjskiego węgla z Rosji. Sprowadzono go łącznie ponad 15 tysięcy ton. Przez darłowski port wyeksportowano też ponad 32 tysiące ton towarów, w tym prawie 23 tysiące ton pelet, które są cenionym w
świecie wysokowydajnym paliwem z biomasy.
W roku 2006 roku do portu w Darłowie zawinęło 45 statków handlowych kilkunastu bander, m.in. takich państw jak Dania, Finlandia, Holandia, Litwa, Niemcy,
Rosja, czy Szwecja oraz takich egzotycznych jak Antiqua, Bahama, Gibraltar, Panama czy Wyspy Owcze. Największym ze statków był niemiecki "See Stern", który zabrał z Darłowa ładunek pelet o masie 1730
ton.