OD kilku dni niebezpiecznie wzrasta poziom wody w portach, Zalewie Szczecińskim, ujściach Odry i całym
Międzyodrzu. W czwartek został przekroczony stan Wielkiej Wody Żeglownej na wodowskazach w Podjuchach, Moście Długim w Szczecinie oraz Gryfinie. Na niektórych odcinkach Regalicy i Odry zachodniej żegluga
jest zabroniona. Nie można też dojechać do przejścia granicznego Gryfino-Mescherin. Wszystko z powodu tzw. cofki, czyli wpychania wody w głąb lądu przez wiatry z północy.
Wysoki poziom w Odrze
utrzymuje się od kilku dni. W czwartek ponownie zostały przekroczone stany alarmowe na wodowskazie w Gryfinie, Podjuchach (w obu przypadkach o 38 cm.). Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie
poinformował, że z powodu cofki żegluga jest zabroniona na odcinkach: rzeki Regalicy od Przekopu Klucz - Ustowo (km 730,5) do ujścia jeziora Dąbie (km 741,6), rzeki Odry Zachodniej od km 0,0 do km 17,1
oraz od km 17,10 do km 36,55 - granica wewnętrznych wód morskich. RZGW ostrzega także, że w każdej chwili może zostać przekroczony stan WWŻ na wodowskazie Gryfino Odra Wschodnia. Wówczas będzie
obowiązywał zakaz żeglugi na odcinku rzeki Odry Wschodniej (od km. 704,1 do km 730,5).
Choć wody przybrało dość sporo na razie nikt nie mówi o powodzi. W Świnoujściu woda przybrała groźnie jedynie w
kanałach portu. Stan alarmowy został przekroczony kilkanaście centymetrów. Woda z kanałów do miasta co prawda się nie wlała, ale wybiła studzienkami na ulicy Chrobrego i Daszyńskiego. Zorganizowane są
objazdy dla kierowców.
Poziom wody w Nowym Warpnie także może wzbudzić niepokój. Powodów do paniki jednak nie ma.
- Nie dzieje się nic strasznego - mówi Michał Witkowski, bosman portu w Nowym
Warpnie. - Rzeczywiście jest bardzo wysoki stan wody. Taki, jakiego nie było u nas od ładnych paru lat. Ale nie jest też aż tak źle, żeby mówić, że Nowe Warpno znalazło się pod wodą. Nie toniemy. A
wygląda na to, że chyba wkrótce woda zacznie już opadać.
Z powodu cofki nadal nie można dojechać do przejścia granicznego Gryfino-Mescherin. Droga po stronie polskiej została zalana, a teraz skuta jest
lodem. Odprawy pieszych są jednak kontynuowane, choć dotarcie do przejścia jest niebezpieczne. Po wizji lokalnej zadecydowano, że skuwania lodu nie będzie. Kierowcy mogą korzystać z innych przejść
granicznych.
Sytuacja być może poprawi się już w piątek (26 bm.). Według zapowiedzi Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej powinien nastąpić powolny spadek wody poniżej stanów alarmowych.