Rolnictwo na Wybrzeżu Środkowym ma się coraz lepiej, co od razu widać w rosnących obrotach małych portów. Przyjmują
one importowane nawozy mineralne i komponenty do pasz, kierują na eksport torf ogrodniczy, kukurydzę, rzepak i opał wytwarzany z odpadów leśnych.
Przeładunki portu handlowego Polskiej Żeglugi
Bałtyckiej w Kołobrzegu są ustabilizowane i od kilku lat utrzymują się na poziomie 140-160 tys. t rocznie. W 2006 r. wyniosły 150,7 tys. t i były o 13 tys. t niższe, niż w roku poprzednim. Spadek wystąpił
głównie w grupie towarów określanych jako drobnica. Przez Kołobrzeg przeszło 43 tys. t drobnicy, 65,3 tys. t zboża i pasz oraz 54,4 tys. t towarów masowych, jak: kreda mineralna, torf spod Gryfic, pelety
(granulat) z trocin, mocznik. O przeładunkach w grupie zbóż decydował eksport kukurydzy (25 tys. t) w pierwszej połowie roku, import śruty sojowej, eksport rzepaku (10 tys. tj.
Port przyjął 118
statków, ale - co jest rzadkością - 11 z nich miało ładunek w drodze do Kołobrzegu i z Kołobrzegu. Ponadto, zawinęło tu 11 kutrów rybackich z rybami z zagranicy.
W drugiej połowie 2006 r.
nieoczekiwanie ożywił się port w Darłowie. Przez kilka lat statek handlowy zawijał tu raz w miesiącu lub rzadziej. Podobnie zapowiadał się ub.r. Ruch zaczął się niespodziewanie po żniwach.
-
Przyjęliśmy 45 statków handlowych, ponadto w sezonie turystycznym było 28 rejsów statku pasażerskiego do Nexo na Bornholmie - informuje Edward Krukowski, kapitan portu Darłowo.
Dzięki temu, przeładunki
wyniosły 54,5 tys. t, z czego połowę stanowiło zboże.
O ruchu statków w Darłowie częściowo zadecydowała susza, która zaciążyła na zbiorach zbóż. Największe w kraju młyny "Stoisław" uruchomiły
import zboża z portów niemieckich do swojego elewatora w porcie darłowskim. Nowością w porcie Darłowo był węgiel sprowadzany z Kaliningradu. Jest on tańszy od surowca z polskich kopalni. Importem zajmuje
się spółka "Solad" ze Szczecina i jej niemiecki partner. Dlatego też, częstym gościem stał się rosyjski statek Jenisej, mieszczący na pokładzie 1600 t węgla.