Ustawa o podatku tonażowym jest na razie głównym osiągnięciem ministra Rafała Wiecheckiego. Niedawno premier
rozliczał go z siedmiomiesięcznej działalności. Rozmawiał nie tylko z ministrem ze Szczecina, ale i szefami pozostałych resortów. Wyniki przeglądu ministerstw mają być znane pod koniec stycznia.
Ministerstwo Gospodarki Morskiej jest wciąż bardzo rachityczne, gdyż podlegają mu tylko trzy departamenty: transportu morskiego, bezpieczeństwa na morzu i funduszy unijnych. Tymczasem np. ministerstwa:
skarbu państwa to 16 departamentów, gospodarki - aż 19, zaś transportu - 15. Wkrótce jednak urząd Rafała Wiecheckiego (LPR) ma się powiększyć o czwarty departament, który będzie się zajmował rybołówstwem
i przetwórstwem. Kierować nim będzie kolejny szczecinianin - Zbigniew Graczyk (Samoobrona) - powołany niedawno na wiceministra. Stocznie do MGM nie trafią, bo nie chciał ich sam minister.
Nowe
ministerstwo z najmłodszym w rządzie ministrem to wyniki koalicyjnego podziału stanowisk i wielu ekspertów uważa, że jest niepotrzebne. Inaczej jednak uważa branża morska. A ponieważ MGM pojawiło się
akurat w czasie, gdy do Polski szerokim strumieniem zaczęły napływać unijne miliony na modernizację transportu, Wiechecki stał się jednym z tych, który dzieli je dla sektora.
Tak mały resort, który
przez jakiś czas musiał się najpierw zorganizować, siłą rzeczy nie miał zbyt wiele czasu na opracowanie i wprowadzenie w życie autorskich ustaw. Nic więc dziwnego, że jego szef stał się tematem spekulacji
prasowych, że premier jest niezadowolony z jego pracy.
Potem to dementowano, a ripostą był wykaz siedmiomiesięcznych prac MGM. Na razie mamy więc Ustawę o podatku tonażowym podpisaną w sierpniu ub.r. W
pakiecie z innymi ustawami (które trzeba opracować) być może zachęci ona armatorów do powrotu pod biało-czerwoną banderę. Ministerstwo opracowuje też cztery inne ustawy. Jedna z nich - o zatrudnianiu i
pracy na morskich statkach handlowych - ma współgrać z ustawą tonażową.
Projektowane jest również prawo o ochronie żeglugi i portów morskich. Stosowna legislacja ma m.in. wprowadzać do naszych
przepisów te z rozporządzeń unijnych z 2004 r. Do kompletu potrzebnych będzie 8 rozporządzeń. MGM uczestniczy też w pracach nad nowelizacją ustaw: o bezpieczeństwie morskim, o zapobieganiu
zanieczyszczeniu przez statki, o izbach morskich.
Przypomnijmy, że anachronizm izb morskich ujawnił się np. podczas postępowania w sprawie przyczyn zatonięcia promu "Jan Heweliusz", największej
katastrofy morskiej w historii polskiej żeglugi.
Szef resortu złożył jak dotąd podpis na jednym tylko rozporządzeniu. Dotyczy ono warunków użytkowania oraz szczegółów kontroli morskich budowli
hydrotechnicznych. Reszta to na razie tylko projekty.
Ministerstwo pochwaliło się też m.in. programem rozwoju morskich służb ratowniczych. Jak informowaliśmy, mają powstać stacje ratownicze w Darłowie
i Ustce oraz baza zwalczania zanieczyszczeń w Świnoujściu. Wybudowane też zostaną dwa statki ratownicze i zakupiony jeden na Zalew Wiślany.
Rafał Wiechecki jest krytykowany w Trójmieście, bo tam
uważają, że dyskryminuje wschodnią część Wybrzeża. Za to na Pomorzu Zachodnim zdobył sympatyków obietnicą tunelu pod Świną, średniej szkoły morskiej i udziałem w lobbingu na rzecz gazoportu. Dał też
pieniądze na nowoczesne samochody terenowe dla Urzędu Morskiego w Szczecinie. Gorzej z polityką kadrową w administracji morskiej: w Szczecinie wstawił na stanowisko wicedyrektora UMS partyjnego kolegę.
Raziły też organizowane ad hoc (przed wyborami) konferencje prasowe przed firmami (Gryfia) i przebudowywanymi drogami (ul. Struga), gdzie obiecywał pomoc za państwowe
pieniądze.