Pracownicy upadłej spółki Gulf Intermodal w Szczecinie Płoni, która do niedawna produkowała kontenery, zostali
zwolnieni. Obecnie syndyk masy upadłościowej sporządza listę osób, które otrzymają część zaległych wynagrodzeń z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Wypowiedzenia umów o pracę
otrzymało prawie 120 osób, czyli niemal wszyscy zatrudnieni. Kilku pracowników nadal jednak będzie pracować dla syndyka masy upadłościowej, są wśród nich między innymi dozorcy.
- Wszystko na to
wskazuje, że pani syndyk nie przewiduje wznowienia produkcji kontenerów w fabryce. Dąży do tego, by majątek wydzierżawić - powiedział nam jeden z byłych pracowników firmy. (Z panią syndyk, niestety, nie
udało nam się porozmawiać). Część majątku fabryki już od dawna dzierżawią inne podmioty gospodarcze. Jeden z nich zatrudnia nawet ponad 170 osób.
Listę wierzytelności pracowniczych syndyk powinien
skompletować w ciągu miesiąca od chwili ogłoszenia upadłości. Termin ten mija 20 stycznia. Z funduszu wypłacone może być tylko jednak wynagrodzenie za trzy ostatnie miesiące zatrudnienia w spółce i nie
może być ono wyższe od średniej krajowej. Resztę zaległych należności pracownicy uzyskają po sprzedaży kolejnych składników majątku firmy.
W firmie panuje spokój. Działania syndyka wczesniej
uzgodnione zostały z jedynym związkiem zawodowym działającym w spółce - NSZZ "Solidarność". Jest duże zainteresowanie majątkiem upadłego Gulf Intermodal - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie. Wiadomo
jednak również, że o rozpoczęciu produkcji kontenerów myśli były prezes zarządu fabryki Bogdan Witkowski, który nawiązał już współpracę z potencjalnymi odbiorcami produkcji fabryki ze Szczecina Płoni.
Jak dotąd nie doszło jednak jeszce do rozmów tego inwestora z syndykiem.