Polscy rybacy narzekają na zbyt niski limit połowowy na dorsze, a okazuje się, że tegoroczny wykorzystali dopiero w 60%. W br. polscy
rybacy mają do odłowienia 15,3 tys. t dorszy. Do wykorzystania limitu zostało im jeszcze ok. 3-4 tys. t tych ryb. Okazuje się jednak, że - ze względu na częste sztormy w listopadzie i grudniu, święta,
weekendy i dni zakazu połowów - mogą nie zdążyć. Zamiast 2 miesięcy, na połowy pozostaje niecałe 30 dni. Kutrom, które nie wykorzystają przydzielonego limitu, w przyszłym roku zostanie on dodatkowo
zmniejszony o niewyłowioną ilość.
Ponadto, 24 października br., Unia Europejska zmniejszyła przyszłoroczne limity na dorsze o 10%, we wschodniej części Bałtyku (patrz: "Namiary" 21/ 2006).
Niektórzy armatorzy zapowiadają, że będą zwalniali pracowników i likwidowali kutry. Inni uważają, że skoro nie będą mogli łowić dorszy to będą mogli wykorzystać duże limity na szproty, śledzie, gładzice i
turboty. Jednak do ich połowów potrzebne są inne narzędzia, na zakup których nie wszystkich rybaków stać.