Gdyby w Szczecinie powstała stocznia złomowa, to nie miałaby ona problemu z utylizacją ropopochodnych resztek z demontowanych
statków. Tak deklarują w Spółce Wodnej Międzyodrze.
Jak informowaliśmy, firma V.Ships France SAS zainteresowana jest lokalizacją w naszym regionie stacji demontażu statków. Potencjalni inwestorzy
przedstawili wstępną propozycję podczas spotkania w Urzędzie Wojewódzkim. Chcieliby u nas ciąć na żyletki statki średniej wielkości, w tym okręty wojenne i zbiornikowce. Francuzi tłumaczyli, że w efekcie
powstałby łańcuch kooperacyjny, w ramach którego likwidowano by niebezpieczne dla przyrody pozostałości po jednostkach, m.in. z tworzyw sztucznych i innych materiałów. Na początek kasacji podlegałby jeden
frachtowiec rocznie.
Złomowaniem statków zainteresowani byli przedstawiciele dwóch stoczni remontowych oraz - po spełnieniu przez inwestora warunków związanych z ekologią - urzędnicy ochrony
środowiska.
Jednak przedstawiciel Urzędu Morskiego w Szczecinie uznał, że w perspektywie wielu lat taka działalność byłaby szkodliwa dla środowiska, więc administracja morska będzie się sprzeciwiać
takiej lokalizacji. Zauważył on m.in., że przeznaczona do kasacji jednostka ma zwykle pełne zbiorniki oleju, resztki paliwa lub wody zaolejone. Na statku średniej wielkości takich pozostałości może być
500-700 ton.
Po artykule pt. "Zarobić na cięciu" otrzymaliśmy jednak informację z firmy, która mogłaby się zająć utylizacją takich odpadów.
- Pragnę poinformować, że działająca na terenie portu
w Szczecinie Spółka Wodna Międzyodrze eksploatuje instalacje do oczyszczania płynnych zanieczyszczeń ropopochodnych i posiada infrastrukturę do odbioru tego rodzaju odpadów niebezpiecznych dostarczanych
zarówno od strony lądu, jak też od strony wody - mówi Piotr Wit, dyrektor Spółki Wodnej Międzyodrze.
Ta specjalistyczna instalacja została przekazana do eksploatacji w 2000 r. i spełnia wymogi unijnego
standardu BAT (najlepszych dostępnych technik). Dyrektor przypomina też, iż właśnie za tę instalację w 2002 r. spółka uzyskała najbardziej prestiżową nagrodę - tytuł Lidera Polskiej Ekologii. Dwa lata
temu firma wdrożyła natomiast systemy: zarządzania jakością (ISO 9001) i zarządzania środowiskowego (ISO 14001).
- Posiadana przez nas instalacja posiada wolne zdolności przerobowe i z chęcią
przyjmiemy do recyklingu odpady ropopochodne ze statków w ilości około 10 tysięcy ton rocznie - deklaruje Piotr Wit.