W siedzibie Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie, odbyła się 25 października br., konferencja: "Szansę rozwoju polskiej floty
morskiej. Statki pod biało-czerwoną banderą. Zawód - marynarz." Jej organizatorami, oprócz KIG, było Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Krajowa Izba Gospodarki Morskiej.
- Będę wspierał działania
zmierzające do wzrostu konkurencyjności portów polskich i powstawania nowoczesnej infrastruktury. Będę starał się nie przeszkadzać, a pomagać w integrowaniu branży morskiej- powiedział obecny na spotkaniu
Rafał Wiechecki, minister gospodarki morskiej.
Podczas konferencji, w której udział wzięli m.in.: Andrzej Arendarski, prezes KIG, Dorota Arciszewska-Mielewczyk, senator RP oraz przedstawiciele
Ministerstwa Finansów, zaprezentowane zostały działania podejmowane przez resort gospodarki morskiej w celu uporządkowania zaległości w sprawach związanych z flotą. Po przyjęciu ustawy o podatku
tonażowym, trwają prace nad ustawą o zatrudnieniu na morskich statkach handlowych, która ma trafić pod obrady rzędu w grudniu br.
Paweł Szynkaruk, prezes Związku Armatorów Polskich oraz dyrektor
Polskiej Żeglugi Morskiej, największego polskiego przedsiębiorstwa żeglugowego, powiedział, że polska bandera stała się zbyt droga dla rodzimych armatorów. Polskie firmy żeglugowe, pod koniec 2005 r.
posiadały 130 statków, z których tylko 17 pływało pod ban derą narodową - i przeważnie były to jednostki pomocnicze.
Natomiast prof. Juliusz Mindykowski z Akademii Morskiej w Gdyni, podkreślił, że
polskie szkolnictwo morskie podawane jest jako wzorcowe dla państw członkowskich Unii Europejskiej. Absolwenci obu naszych uczelni morskich nie mają problemów z zatrudnieniem, a zainteresowanie zawodem
marynarza nie spada. Jak poinformował kpt.ż.w. Jerzy Puchalski, Polska wniosła do UE ok. 17 tys. oficerów i blisko 23 tys. marynarzy, co jest swoistym rekordem w porównaniu do Litwy (3 tys. oficerów), czy
Estonii (1350 oficerów).
Minister Wiechecki zaproponował, aby tego rodzaju konferencje odbywały się także w innych regionach Polski, np. w Katowicach; gdzie można zaprosić gości z Czech i Słowacji, aby
zaprezentować im możliwości polskiej gospodarki morskiej, a zwłaszcza przewozy tranzytowe.