KAMIEŃ POMORSKI. Łobeskie Towarzystwo Wędkarskie bez zezwolenia starosty kamieńskiego odławia z rzeki Wołczenica za
pomocą sieci tony sandaczy, okoni, płoci i innych gatunki ryb. Oburzeni wędkarze twierdzą, że to rabunkowa gospodarka, którą powinny się zająć organa ścigania.
Od kilkunastu dni na Wołczenicy
pracownicy Łobeskiego Towarzystwa Wędkarskiego z małej łódki odławiają siecią tony ryb, które sprzedają w firmie Bosman Fisch w Dziwnowie. Działalność ŁTW oburza kamieńskich wędkarzy, którzy twierdzą, że
jest to gospodarka rabunkowa. Ich zdaniem najpoważniejszą przyczyną braku ryb jest właśnie taka rabunkowa gospodarka rybacka prowadzona w majestacie prawa.
- Dzierżawcy wód nie zdają sobie sprawy ze
skutków swej działalności. Łobeskie Towarzystwo Wędkarskie łowi sieciami za dużo ryb, łowi nawet w czasie tarła - wyliczają wędkarze. - Dlaczego zgodnie z ustawą uprawniony nie prowadzi racjonalnej
gospodarki rybackiej? W papierach jest wszystko dobrze, to dlaczego nie ma ryb? Zapytanie to powinno odbić się echem w całym kraju. Rabunkowa gospodarka prowadzona przez wiele podmiotów rybackich powinna
zmusić ich do zastanowienia.
Łobeskie Towarzystwo Wędkarskie na podstawie umowy z Regionalnym Zarządem Gospodarki Wodnej w Szczecinie dzierżawi rzekę Wołczenicę do roku 2020.
- Niestety, nie
posiada zgody starosty na odławianie siecią ryb - usłyszeliśmy w kamieńskim starostwie i w związku z tym przesłaliśmy we wtorek (31 października br.) zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez
Łobeskie Towarzystwo Wędkarskie, którego prezesem jest Włodzimierz Wróblewski - mówią wędkarze.
W doniesieniu przesłanym do Komendy Powiatowej Policji w Kamieniu Pomorskim czytamy: "Łobeskie
Towarzystwo Wędkarskie dokonuje odłowów całego rybostanu rzeki, na co jednak starosta kamieński zezwolenia nie wydał. Pozbawienie rzeki ryb nie jest korzystne dla środowiska, a odłowy całego rybostanu
rzeki w okresie jesienno-zimowym spowoduje, że do rzeki nie wpłyną ryby na zimowisko. Zachodzi podejrzenie, że działanie stowarzyszenia ma na celu pozyskanie ryb na handel, a nie przeznacza uzyskanych z
nich pieniędzy na zarybianie użytkowanej rzeki, do czego zgodnie z umową jest zobowiązane".
Kontrolą poczynań ŁTW ma również zająć się wkrótce Straż Rybacka i to zarówno społeczna, jak i państwowa.
- Przeprowadzimy szczegółową kontrolę, podczas której będziemy chcieli wyjaśnić miedzy innymi na jakiej podstawie ryby są odławiane i czy rzeka jest zarybiana przez ŁTW - mówi Mariusz Korzeniowski,
komendant społecznej Straży Rybackiej w Kamieniu Pomorskim.
We wtorek zaobserwowaliśmy jak dwóch pracowników ŁTW z małej łódeczki zarzucało sieci i wyciągało dorodne ryby, które wrzucano do ukrytego
pod mostem na Wołczenicy pojemnika. Do sprawy wrócimy.