Europejski Bank Inwestycyjny zastanawia się, czy nie cofnąć pieniędzy obiecanych Polsce na autostradę A-1. Jego
przedstawiciele są zaniepokojeni opóźnieniami w realizacji tej inwestycji. Na budowę pierwszego odcinka, z Rusocina do Nowych Marz, bank zarezerwował aż 500 mln euro. 155,5 mln euro już trafiło do
inwestora Gdańsk Transport Company.
Według "Gazety Wyborczej", Ivan Pilip, wiceprezes EBI, uznał, że rząd polski spowalnia proces budowy. Bank ma za zadanie wspieranie rządu, ale nie będzie nikogo
do niczego zmuszać. Ma też swoje terminy i w końcu może cofnąć obiecane środki.
Natomiast Ministerstwo Transportu twierdzi, że współpraca z EBI układa się prawidłowo i niebezpieczeństwa utraty
pieniędzy nie ma. Nic nie wie również o jakichkolwiek uwagach banku co do tempa inwestycji.