Tylko dwoje radnych było zainteresowane sprawdzeniem jaki jest stan przygotowań Szczecina do przyszłorocznego finału Tall Ships Races. Poza
radną z PO i przedstawicielem SLD na statek, którym opływano wszystkie nabrzeża stawili się m. in. przedstawiciele prezydenta miasta i służb mundurowych odpowiedzialnych za przygotowania do
przyszłorocznej imprezy.
- Niestety tylko pani Renata Zaremba i ja wzięliśmy udział w tym rejsie - mówi Piotr Kęsik, przewodniczący Komisji Promocji, Rozwoju i Gospodarki Morskiej. - Bez kworum
normalne procedowanie nie było możliwe, ale nie mogliśmy już wyjazdu odwołać, bo wszyscy zaproszeni goście potwierdzili swoją obecność. Poza tym sprawa jest bardzo ważna, bo dowiedzieliśmy się na
przykład, że władze szczecińskich spółek w porcie wycofują się z porozumień z miastem w sprawie wymiany gruntów. Przyszłość Śródodrza znów jest zagrożona.
Komisja promocji liczy sobie 10 członków.
Tylko 3 z nich usprawiedliwiło swoją nieobecność. Reszta już wcześniej zapowiadała, że statkiem przed końcem kadencji nie popłyną, bo to nie ma sensu. Ich zdaniem obecni radni mają jeszcze tylko przez
kilka dni sprawować swój mandat, więc przygotowaniem do imprezy żeglarskiej powinna zająć się już nowa rada i nowy prezydent.
Wyjazd kosztował ponad 2 tys. zł i został opłacony po połowie z budżetu
Rady Miasta i prezydenta.