Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Barcelona poza zasięgiem

Kurier Szczeciński, 2006-10-16

Ostatniego dnia września w Barcelonie odbyła się inauguracja Europejskiej Szkoły Żeglugi Morskiej Bliskiego Zasięgu. Niestety, nie przyjechał tam nikt z polskiego biura, bo w Szczecinie, gdzie mieści się jego siedziba, tną koszty. Szkołę rejsem na trasie Barcelona - Genua zainicjowało hiszpańskie biuro Short Sea Shipping. - Były to tzw. warsztaty szkoleniowe w ramach unijnego programu Marco Polo. W ramach przedsięwzięcia przewiduje się cykliczne wykłady. Mają się odbywać przez dwa lata dla około 2500 uczestników - informuje Lech Łyczywek, szef należącej do PŻM spółki Polsteam Iberia w Madrycie. Szkoła rozpoczęła się w Barcelonie, która staje się najważniejszym portem hiszpańskim żeglugi bliskiego zasięgu. - Potwierdzeniem tego było otwarcie 30 września przez włoskiego armatora Grandi Navi Veloci GNV linii pasażersko-towarowej na trasie Barcelona-Genua-Tanger. Prom pozwoli wycofać z dróg ponad 6 tys. ciężarówek rocznie i zaoszczędzi czas dostawy ładunku do 50 procent - wylicza Łyczywek. Ze stolicy Katalonii kursują też jednostki w innych relacjach. - Redukcja kosztów i większa szybkość dostawy ładunków są głównymi przesłankami korzystania z połączeń morskich bliskiego zasięgu; szczególnie w aspekcie rosnących cen paliw. Ważny jest również czynnik ekologiczny; zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Morze pozwala też odciążyć autostrady lądowe, przez co ograniczeniu ulega liczba wypadków drogowych - przypomina Łyczywek. Znalazło to potwierdzenie w badaniach wykonanych przez Wydział Morski Uniwersytetu w Katalonii na zlecenie hiszpańskiego ministerstwa transportu. Wynika z nich jednoznacznie, że transport morzem jest bardziej opłacalny, gdy odległość między portami przekracza 800 km, a samochody ciężarowe w alternatywnych przewozach drogowym w pełni przestrzegają przepisów ruchu drogowego, czyli przemieszczają się z dozwoloną prędkością. Niestety, tego pracownicy Stowarzyszenia Promocji Żeglugi Morskiej Bliskiego Zasięgu w Szczecinie nie mieli okazji dowiedzieć się w Barcelonie, bo nie pojechali na inaugurację. Wcześniej wielokrotnie informowaliśmy o problemach finansowych tej placówki, którą nie interesowali się też warszawscy decydenci. - W tej chwili nasze długi właściwie "stanęły" w miejscu - informuje Krzysztof Lewanowicz, dyrektor SBPZMBZ. - Zostały nawet zmniejszone dzięki pewnym pociągnięciom nowego zarządu. Te oszczędności to m.in. przejście Lewanowicza, jedynego pracownika na etacie, na własny rozrachunek. - W tej sytuacji wybraliśmy mniejsze zło i dlatego do Barcelony nasz przedstawiciel nie pojechał. Z drugiej jednak strony pojawili się tam inni szczecinianie. Wysłałem grupę z Uniwersytetu Szczecińskiego - dwóch wykładowców i studentkę z koła transportowego. Z kraju pojechali też przedstawiciele armatora Baltic Container Line - uspokaja dyrektor biura. Lewanowicz poinformował, że niedawno minister gospodarki morskiej Rafał Wiechecki obiecał, że zwiększy możliwość zarobkowania biura poprzez zlecanie mu opracowań. Jak mówi dyrektor placówki, podobne, choć na niniejszą skalę, problemy są też w innych krajach Wspólnoty: - Uważam, że Komisja Europejska powinna znaleźć środki na działalność biur promocji. Bo to nic innego, jak przesunięcie całej polityki promocji z Brukseli na poszczególne kraje członkowskie.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl