Nie doczekali się odpowiedzi od Ministra Skarbu świnoujscy związkowcy, którzy protestują przeciwko odwołaniu przedstawiciela
Świnoujścia z zarządu ZMPSiŚ, spółki administrującej portami w Szczecinie i Świnoujściu. Zapowiadają, że mają już scenariusz eskalacji protestu, ale poczekają jeszcze tydzień.
Burzę w świnoujskim
środowisku portowym wywołało odwołanie z portowych władz Mieczysława Szczęścia ze Świnoujścia i powołanie na jego miejsce Kazimierza Drzazgi z Polic. Związkowcy z Portu Handlowego Świnoujście w liście do
Ministra Skarbu nazwali to "łamaniem porozumień" oraz "haniebną praktyką" i zapowiedzieli akcję protestacyjną z blokadą portu włącznie. Choć wczoraj minął termin wyznaczony przez autorów
wystąpienia na odpowiedź, reakcji resortu skarbu wciąż nie było.
- Musimy jeszcze poczekać kilka dni na pocztę. Ponadto na 18 października wyznaczone zostały rozmowy z zarządem spółki Zarząd Morskich
Portów Szczecin i Świnoujście i do tego czasu wstrzymamy się z działaniami. Mamy scenariusz eskalacji protestu, choć w tej chwili nie chcę mówić o szczegółach - powiedział Leszek Kuczyński, przewodniczący
rady nadzorczej PHŚ.
Niezadowolenie portowców podzielają władze Świnoujścia. W specjalnej uchwale rady miasta radni uznali, że niekonsultowane zmiany personalne w spółce portowej są dowodem na
lekceważenie i nierówne traktowanie. Uchwała została wysłana m.in. do premiera, Ministra Skarbu i ministra gospodarki morskiej.