Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Stocznie po rozwodzie

Namiary na Morze i Handel, 2006-09-16

W poprzednim numerze "Namiarów" informowaliśmy o - zapowiadanym od miesięcy - usamodzielnieniu się Stoczni Gdańskiej i jej wyjściu z Grupy Stoczni Gdynia. Stało się tak na mocy porozumienia z 28 lipca br., w wyniku którego Agencja Rozwoju Przemysłu przejęła najpierw 32% akcji Stoczni Gdańskiej za długi, jakie wobec niej miała Stocznia Gdynia, a 18 sierpnia większość pozostałego pakietu - 42,5%, przejęła spółka zależna Agencji - Centrala Zaopatrzenia Hutnictwa. Stocznia Gdynia nadal jednak dysponuje pakietem 25% akcji Stoczni Gdańskiej. Oba podmioty łączą jeszcze wspólne interesy, ponieważ - mimo rozwodu - nadal obowiązują podpisane wcześniej umowy o współpracy kooperacyjnej w obecnym i przyszłym roku. Dotyczą one dostaw dla Stoczni Gdynia elementów kadłubów okrętowych. Usamodzielnienie Stoczni Gdańsk SA zniosło główne bariery, jakie stały na drodze do prywatyzacji obu spółek. ARP, która pełni tu rolę pewnego funduszu venture capital, zapowiada, że nie chce zarządzać stocznią w dłuższym okresie czasu, ale będzie poszukiwać dla niej nowego właściciela. Jak powiedział prezes Stoczni Gdańsk, Andrzej Jaworski, zainteresowani jej kupnem są inwestorzy z Włoch, USA, Grecji, a także z Izraela i Ukrainy. Dwaj ostatni są dobrze znani w Polsce, a są to: izraelski armator Rami Ungar, który już wcześniej kupił w Gdyni blisko 22,52% pakiet akcji i buduje w niej kolejne samochodowce, a także ukraiński Związek Przemysłowy Donbasu, który jest już właścicielem Huty Częstochowa, współpracującej z naszym przemysłem okrętowym. Obaj inwestorzy są jednak zainteresowani przede wszystkim kupnem pakietu akcji Stoczni Gdynia. Na razie oficjalną ofertę na zakup większościowego pakietu Stoczni Gdańsk złożył właśnie R. Ungar oraz niemiecki armator Alpha Ship i grecki Athenian Sea Carriers. Niemiec posiada flotę ok. 20 kontenerowców, także masowców i chce rozwijać swój potencjał przewozowy, stąd - zdaniem prezesa Jaworskie-go - stocznia mogłaby liczyć na początku na kontrakt na budowę 8-10 statków. Plany rozwojowe ma również grecki armator, który specjalizuje się w przewozach produktów naftowych. Ostatnio sprzedał starą flotę i na nowe inwestycje przeznacza teraz 500 mln USD, co, według A. Jaworskiego, czyni tę ofertę najbardziej atrakcyjną. Podobno jest jeszcze także trzech innych, potencjalnych kontrahentów. Na złożenie ofert mają czas do połowy września. Po tym terminie, być może, poznamy przyszłego właściciela kolebki "Solidarności", która pilnie potrzebuje pieniędzy na modernizację oraz finansowanie budowy zakontraktowanych statków. Na konferencji prasowej prezes Jaworski stwierdził, że Stocznia Gdańsk chce się specjalizować w budowie głównie kontenerowców i małych gazowców oraz, że ma podpisane kontrakty do 2008 r. Wymienił jednak tylko 6 pojemnikowców i specjalny statek sejsmiczny. Innych szczegółów nie ujawnił. Można przewidywać, że reaktywowanie produkcji w starej stoczni będzie bardzo trudne, co wiąże się, przede wszystkim - prócz kwestii finansowych - z koniecznością skompletowania odpowiedniego zespołu fachowców, m.in. projektantów i wysoko kwalifikowanych robotników. Stocznia Gdańsk zatrudnia obecnie 3035 (stan na połowę sierpnia br.), a natychmiast mogłaby przyjąć 160 spawaczy, 116 monterów kadłubów i 70 malarzy-konserwatorów. O krok dalej na drodze do drugiej w swej historii prywatyzacji znajduje się Stocznia Gdynia. Według informacji jej biura prasowego, wspomniani już dwaj potencjalni nabywcy: izraelski i ukraiński, poczynili badania standingu stoczni i do 28 sierpnia mieli czas na złożenie swoich ofert. Następnego dnia zebrało się Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy, które odłożyło do następnego posiedzenia uchwałę o zbyciu udziałów. Transakcja ta miałaby nastąpić poprzez emisję nowych akcji, o wartości 500 mln zł, gdyż już wcześniej WZA podjęło uchwałę o dokapitalizowaniu stoczni. Zgodnie z przewidywaniami, wpłynęły dwie oficjalne oferty złożone przez firmy: Ray Car Carriers Limited (jej właścicielem jest R. Ungar) oraz ZPD Steel, Sp. z o.o. z Ukrainy. Zarząd stoczni przekazał oferty firmie doradczej, która dokona ich oceny i rekomendacji, po czym odbędą się negocjacje z udziałem skarbu państwa, co może wydłużyć rozmowy. Na razie wiadomo tylko tyle, że obie oferty zmierzają do objęcia pakietu kontrolnego akcji i można jedynie spekulować, jakich udziałów chce izraelski armator, mający już blisko 1/4 część akcji stoczni, a jakiego - Ukraińcy, których kupno Stoczni Gdynia kosztowałoby na pewno więcej niż konkurenta. Nie wyklucza się również, że obydwaj potentaci mogą dojść do porozumienia i złożyć wspólną ofertę, dzieląc między sobą sfery wpływów w stoczni. - Objęcie przez inwestorów akcji nowej emisji pozwoli Stoczni Gdynia podjąć proces inwestycyjny przewidziany w programie restrukturyzacji i uzyskanie akceptacji tego programu przez Komisję Europejską - stwierdził Janusz Wikowski, doradca zarządu Stoczni Gdynia. --------------------------- Można się spodziewać poważnego zakłócenia procesu sprzedaży obu stoczni, z powodu zastrzeżeń Brukseli, dotyczących pomocy udzielonej im przez państwo oraz braku rzetelnego planu ich restrukturyzacji, gwarantującego ekonomicznie sensowne funkcjonowanie w przyszłości. Redakcja
 
Lechosław Stefaniak
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl