Świnoujście. Pracownicy Inspektoratu Rybołówstwa sprawdzają, czy ryby w ładowniach rosyjskiego statku "Regor"
pochodzą z legalnych połowów. Jednostkę, która w miniony czwartek wpłynęła do świnoujskiego portu, o kłusownictwo oskarża Greenpeace.
Działacze Greenpeace twierdzą, że "Regor" jest jedną z kilku
jednostek rosyjskiego armatora, które kłusują na Morzu Barentsa i z tego powodu została wciągnięta przez norweskich urzędników na czarną listę. Chcą, aby polskie władze wyjaśniły, czy wwieziony do
Świnoujścia ładunek ryb dorszowatych został złowiony w ramach oficjalnie przyznawanych kwot połowowych.
Okręgowy Inspektorat Rybołówstwa zaczął sprawdzać jednostkę, jeszcze zanim wpłynęła ona do
portu. Jak wynika z informacji przekazanej przez Andrzeja Piekarskiego z Departamentu Rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, inspektorzy uznali, że konieczne jest uzupełnienie dokumentacji
wymaganej przy wprowadzaniu na teren państw członkowskich UE produktów żywnościowych pochodzenia morskiego. Dotychczas jednak nie znaleźli żadnych powodów, aby statek lub ładunek obłożyć
sankcjami.