Nowy dyrektor departamentu rybołówstwa w Ministerstwie Rolnictwa Stanisław Podlewski przyjechał w piątek do Kołobrzegu,
żeby porozmawiać z rybakami o programie operacyjnym na lata 2007 - 2013. Na "dzień dobry" posypał się na niego grad pretensji i zarzuty niskich kompetencji. A wszystko za sprawą przysłanego dzień
wcześniej faksu.
W dokumencie dyrektor S. Podlewski przypomniał rybakom, że warunkiem otrzymania rekompensaty za zaniechanie połowów w wyznaczone przez resort niedziele jest zdeponowanie zezwolenia
połowowego w inspektoracie rybołówstwa. Zezwolenia powinny był składane najpóźniej o północy w sobotę i odbierane 24 godziny później. Bez tego resort nie będzie w stanie potwierdzić przerwy w połowach.
Wśród rybaków zawrzało. Zapewniają, że o tym wymogu dowiedzieli się z faksu, który wobec tego dla nich nie był "przypomnieniem".
- W maju podczas spotkania z ministrem Lepperem obiecano nam
odszkodowania za postój podczas 30 niedziel w roku - wyjaśnia Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich. - Wtedy nikt nie wspominał o konieczności deponowania zezwoleń. Faks z tą
informacją jest dla nas kolejnym dowodem na chocholi taniec, w jaki się nas wciąga.
- Jest ustanowione prawo i ja muszę go przestrzegać - tłumaczy dyrektor S. Podlewski. - W 2005 roku wydane zostało
rozporządzenie ministra rolnictwa, a także Komisji Europejskiej w tym zakresie. A ja po prostu przypomniałem, do czego one rybaków zobowiązują. Rybacy będą musieli wykonać te rozporządzenia. W połowie
tygodnia odbędzie się spotkanie wyjaśniające z przedstawicielami rybaków i inspektorami rybołówstwa. Spróbujemy znaleźć rozwiązanie.
Dyrektor dodał także, że w połowie października zaczną się wypłaty
rekompensat postojowych. Resort na ten cel przeznaczył prawie 15 mln zł.