To musiało się stać. Po latach spotkało się w końcu dwóch ludzi i założyli stronę internetową absolwentów wydziału
kształcącego przed laty kadry dla polskiego rybołówstwa i przetwórstwa rybnego.
Wydział nadal istnieje, ale musiał nieco zmienić profil, bo rybołówstwo dalekomorskie to już przeszłość. Ostało się i ma
się całkiem nieźle przetwórstwo. Mowa o dawnym Wydziale Rybactwa Morskiego i Technologii Żywności, który dziś kształci pod nazwą Wydział Nauk o Żywności i Rybactwa AR w Szczecinie.
"Na dwóch końcach
świata usiadło dwóch facetów przy komputerach. Zaczęli łazikować po sieci, zaglądnęli tu i tam, aż w końcu trafili na siebie w gąszczu Internetu. Dwóch Rybaków, przyjaciół z lat młodości górnej, chmurnej,
czasem durnej" - napisali twórcy witryny http://rybacy.org. Absolwenci postanowili znów zebrać "paczkę" i odnowić stare przyjaźnie.
Krzysztof Nowak (magisterium 1980) i Ryszard Oster (1983)
postanowili cofnąć czas, w efekcie na witrynie pojawiła się na razie niewielka kolekcja czarno-białych fotografii z innej epoki, min. z wykopków, obozów naukowych, imprezy pod nazwą Kultar, na której
studenci różnych wydziałów Akademii Rolniczej stawali do juwenaliowej rywalizacji.
Na odzew nie trzeba było długo czekać; na portalu pojawiły się pierwsze maile z różnych części kraju i świata. Bo
rybackie towarzystwo rozpierzchło się po świecie przez lata, z nasileniem w czasie stanu wojennego. Po prostu nie wszystkim chciało się wracać z półrocznej praktyki morskiej na trawlerach krajowych
armatorów. Niektórzy wysiadali na Falklandach w przeddzień brytyjskiej inwazji. Inni wybierali wolność w urugwajskim Montevideo, gdzie wcześniej wojsko ścigało miejską partyzantkę. Jeszcze inni zostawali
w pozornie bezproblemowej dla emigranta Kanadzie.
Strona w Internecie ożywiła kontakty. "Dzięki wspomnieniom robię się młodszy o ćwierć wieku i mniej mnie bolą gnaty. Warto powspominać szalone lata,
zresztą najprzyjemniejsze. No i rodzi się okazja do wspólnego spotkania po latach" - pisze Waldek ze Szczecina. "To były czasy!" - potwierdza z Miami w USA absolwent o latynoskim nazwisku. "Jaka
piękna strona Rybaków!!!" - zachwyca się nieco jeszcze skromną plastyką portalu Krzycho z Brisbane w Australii.