Trzy kolejne posiedzenia radni z Komisji Promocji, Rozwoju i Gospodarki Morskiej poświęcą na ocenę przygotowania Szczecina do organizacji
finału Regat Wielkich Żaglowców w 2007 roku. Wczoraj rozmawiano przede wszystkim o inwestycjach finansowanych z 10-milionowej dotacji z budżetu państwa. Radni mają obawy, czy wszystko uda się zrealizować
przed końcem roku.
- Mam nadzieję, że nie będziemy musieli oddać ani jednej złotówki z przyznanej nam sumy - mówi Zbigniew Zalewski, wiceprezydent Szczecina odpowiedzialny za przygotowanie finału. -
Tak skonstruowaliśmy listę inwenstycji by znalazły się na niej najbardziej realne przedsięwzięcia. Mamy także listę rezerwową jeśli uda nam się uzyskać z przetargów lepsze warunki realizacji podstawowych
zadań.
10 milionów plus ponad 4 z budżetu miasta to efekt poprawki do ustawy budżetowej wprowadzonej przez posłów PiS-u na przekór pomysłowi SLD, by podobną kwotę wydać na remont dworca. Politycy PiS
przekonani, że nie ma formalnej możliwości przekazania pieniędzy PKP doprawadzili do przyznania miastu 10 mln na przygotowania do regat. Problem polega jednak na tym, że cała kwota musi być wydana na
inwestycje i to do końca roku. Dlatego na liście brakuje np. budowy skrzyżowania prowadzącego do Łasztowni, a jest ścieżka rowerowa, czy oświetlenie mostu Długiego, które to przedsięwzięcia zdaniem
wiceprezydenta uda się zrealizować do końca 2006 roku. Tej pewności nie mają jednak szczecińscy politycy. Radna Małgorzata Strządała pytała na przykład, czy miastu starczy czasu na procedury przetargowe i
sam proces inwestycyjny. Zbigniew Zalewski zapewniał radnych, że większość inwestycji ma pełną dokumentację, a w niektórych wypadkach przetargi są już wdrożone, albo ich w ogóle nie potrzeba. Z kolei
radną Renatę Zarembę niepokoił termin pogłębiania akwenów przy nabrzeżach. Wiceprezyent przekonywał, że dla miasta będzie najlepiej będzie, gdy cały proces odbędzie się możliwie późno, tak by nie doszło
do powtórnego zamulenia.