Na poligonie w Wicku Morskim ciężko ranny został jeden z marynarzy. Przyczyną był prawdopodobnie wybuch pocisku. Do
wypadku doszło w piątek przed południem podczas ćwiczeń wojsk obrony przeciwlotniczej.
Rannemu natychmiast udzielono pomocy medycznej i przetransportowano go śmigłowcem do szpitala w Gryficach.
Ordynator szpitala (placówka specjalizuje się w leczeniu oparzeń) Andrzej Krajewski powiedział, że marynarz doznał poparzenia ciała w dwudziestu procentach. Ma poparzoną twarz, ręce, klatkę piersiową i
udo. Ma też liczne rany szarpane i tłuczone na ciele.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że "doszło do samozapłonu podczas pracy przy amunicji", co spowodowało obrażenia ciała u żołnierza. Okoliczności
wypadku zbada specjalna komisja wojskowa.