Władze Szczecina przedstawiły wczoraj listę przedsięwzięć, które chcą zrealizować za 10 mln złotych z budżetu centralnego przeznaczonych
na przygotowanie do finału Zlotu Żaglowców w 2007 roku. Zamiast na duże inwestycje miasto postawiło na małe i średnie. Nie ma też pewności, że wszystko da radę wykonać w wymaganym terminie do końca 2006.
- Mam nadzieję, że uda nam się inwestycje doprowadzić do końca - mówi Zbigniew Zalewski, wiceprezydent Szczecina. - Szereg przedsięwzięć poprawi wizerunek miasta i mam nadzieje, że będą długo służyć
mieszkańcom.
Na liście skierowanej do marszałka województwa zachodniopomorskiego (on rozdziela pieniądze) są m.in. zakup pomostów cumowniczych dla Ośrodka Morskiego Pałacu Młodzieży i rozbudowa samego
ośrodka, utworzenie centrum zarządzania bezpieczeństwem na wyspie Bielawa, budowa punktów zasilania na Wałach Chrobrego oraz pogłębienie akwenów przy nabrzeżach i oświetlenie mostu Długiego. Wszystko ma
kosztować prawie 15 mln złotych, z czego 10 pochodzi z dotacji budżetu centralnego, a reszta z kasy Szczecina.
Mimo, że miasto od marca było już pewne, że dostanie dofinansowanie, tylko 3 z 10
inwestycji mają gotową dokumentację, a w w części rozpoczęte roboty. Przygotowanie dokumentów oraz przetargów dla pozostałych dopiero trwa.
- Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że zbyt późno
przygotowaliśmy listę - twierdzi Zalewski. - Przecież dopiero w czerwcu dowiedzieliśmy się jakie zadania będą nam uznane przez ministerstwo rozwoju regionalnego.
Z 10 mln zł miasto pogłebi nabrzeża
przy Wałach Chrobrego, ale nie przy Łasztowni, do których też mają przycumować żaglowce. Gmina porozumiała się bowiem z ministerstwem Gospodarki Morskiej, które odpowiada za część obszaru przy Wałach, ale
nie udało się analogicznego porozumienia zawrzeć z ministerstwem Skarbu Państwa.
Z listy planowanych inwestycji zniknęła modernizacja alei kwiatowej na pl. Żołnierza oraz budowa skrzyżowania przy ul.
Energetyków, które umożliwiłoby bezproblemowe dotarcie do Łasztowni z lewego brzegu Odry. Z budowy nowych pawilonów kwiatowych miasto zrezygnowało, bo sprawa okazała się zarzewiem sporu między
urzędnikami, a dzierżawcami obiektów. Z kolei koncepcja wybudowania za te pieniądze skrzyżowania upadła, bo pracownicy magistratu wreszcie przyznali, że „Kurier" miał rację twierdząc, iż nie
da się w tak krótkim czasie wybudować takiej krzyżówki.
- Dokumentacja tej inwestycji jest już prawie gotowa - zapewnia Tadeusz Żabiński, dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich. - Znalazła się także w
budżecie modelowym na 2007 rok.