Premier obiecał gazoport Trójmiastu. Podczas ostatniej konferencji prasowej przed urlopem Jarosław Kaczyński stwierdził bowiem: - No
i jest także sprawa wielkiego magazynu gazowego niedaleko Gdyni. Tam będzie gazoport, w tej części Wybrzeża, bo o to był spór.
Informacja zbulwersowała zachodniopomorskie środowisko polityczne i
biznesowe, gdyż według zapowiedzi Warszawy, decyzja miała zapaść jesienią, dopiero na podstawie tzw. studium lokalizacyjnego.
Przypomnijmy, że o morski terminal przeładunkowo-składowy skroplonego gazu
ziemnego, który ma być dostarczany z zagranicy statkami, rywalizują Świnoujście i Gdańsk. Na początku swojego urzędowania w gabinecie premiera Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził w Szczecinie, że
instalacja powinna powstać w Świnoujściu. Wkrótce też lobby z obu części Wybrzeża przedstawiało argumenty na rzecz swoich lokalizacji.
Potencjalny inwestor - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo
zleciło wreszcie wykonanie studium lokalizacyjnego, na podstawie którego miało być wybrane optymalne miejsce na przedsięwzięcie warte do 400 min euro.
- Co do "Gdyni", to premier mógł się
przejęzyczyć - powiedziano nam w Centrum Informacyjnym Rządu. - Jednak na podstawie informacji uzyskanych z Ministerstwa Gospodarki nasz komentarz jest taki, że w rejonie Trójmiasta to racjonalne i
prawdopodobne rozwiązanie. Ostateczne potwierdzenie zapadnie jednak w wyniku analizy wykonalności zamówionej przez PGNiG. Jej elementem będzie studium lokalizacyjne.
Według pracownika CIR oznacza to,
że decyzja o budowie gazoportu w Gdańsku Jest możliwa, ale jeszcze w stu procentach nieprzesądzona".